Jasmin Burić: Uratowałem Lecha utrzymując zero z tyłu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jednym z najlepszych piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu w Gdańsku był bośniacki bramkarz, Jasmin Burić. Jest on zadowolony ze swojej postawy, jednak żałuje że jego kolegom z zespołu nie udało się strzelić bramki.

Jasmin Burić zachował w Gdańsku czyste konto i nie ma powodów do narzekań na swoją postawę. - Mogę być bardzo zadowolony ze swojej postawy. Uratowałem Lecha utrzymując zero z tyłu. Szkoda że nie udało nam się strzelić bramki, ale przed nami kolejne mecze. Idziemy dalej - powiedział Bośniak, którego nie zdziwiła gra gdańskiego zespołu. - Byłem przygotowany na to, że Lechia od początku zaatakuje i zagra bardzo dobrze. Tak było, chociaż Lechia nie miała żadnej stuprocentowej szansy. Gdańszczanie mieli jednak 2-3 niezłe strzały i dobrze, że nie przegraliśmy - powiedział Burić w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Rzadko się zdarza, że po wyniku 0:0, kibice są zadowoleni z jakości gry na boisku. W Gdańsku bramki nie padły, jednak mecz był bardzo ciekawy. - Można powiedzieć, że był to bardzo dobry mecz. Dodatkowo graliśmy na pięknym stadionie, na który przyszło wielu kibiców. Było dużo akcji, wiele okazji. Szkoda że nie padła żadna bramka - stwierdził golkiper Lecha.

Najdogodniejszą szanse na strzelenie bramki gdańszczanie mieli w 58 minucie. Po błędzie Huberta Wołąkiewicza, sam na sam z bramkarzem Lecha wyszedł Abdou Razack Traore. W tej sytuacji górą był Burić. - Czekałem do końca i gdy poszedł na moją prawą stronę, złapałem piłkę - powiedział bohater tamtej akcji, który odetchnął też po minimalnie niecelnym strzale Josipa Tadicia w doliczonym czasie gry. - Była to bardzo duża szansa dla Lechii. Cieszę się z tego, że nie udało mu się strzelić bramki - zakończył Jasmin Burić.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)