Adrian Mrowiec: Nie rozumiem, dlaczego nie dostaję powołań do reprezentacji

Defensywny pomocnik rodem z Wałbrzycha ma pewne miejsce w składzie czołowej drużyny SPL, Hearts of Midlothian. - Myślałem, że grając przeciwko Celtikowi czy Rangersom zostanę dostrzeżony przez federację. Tymczasem Smuda zamknął już kadrę - smuci się.

W tym artykule dowiesz się o:

Adrian Mrowiec z pewnością nie należy do najskuteczniejszych zawodników. Dotąd rozegrał 59 oficjalnych meczów dla Serc, w którym nie zdobył ani jednego gola i nie zaliczył ani jednej asysty! Mimo to kolejni menedżerowie 3. drużyny Scottish Premier League ubiegłego sezonu, obecnie Portugalczyk Paulo Sergio, wciąż na niego stawiają. W obecnym sezonie 27-latek wystąpił w podstawowym składzie w 15 spośród 16 pojedynków klubu z Edynburga.

Mrowiec, który zawodową karierę rozpoczynał w krakowskiej Wiśle, nie ukrywa, że dobrze czuje się w Szkocji. - Edynburg jest bardzo podobny do Krakowa - ładne, stare miasto. Glasgow z kolei to trochę Warszawa - wszystko nowe, wielkie, czego nie lubię. Mam tutaj wielu przyjaciół z Polski, jest tu mnóstwo polskich sklepów, więc czuję się jak w domu - przyznaje defensywny pomocnik.

Mrowiec nigdy nie otrzymał szansy zaprezentowania swoich umiejętności w dorosłej reprezentacji. - Kilka tygodni zobaczyłem, że kadra na EURO została zamknięta, że selekcjoner ma grupę 25 piłkarzy i nikogo już do niej nie dokooptuje - mówi Mrowiec na łamach Scotsman. - Oczywiście to dla mnie rozczarowujące, bo każdy chce grać w narodowych barwach. Myślałem, że grając w Szkocji będę miał większe szanse na powołanie. Miałem nadzieję, że ktoś przyjedzie i obejrzy, jak gram albo chociaż poprosi o DVD z moimi występami. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca, nikt z federacji się nie odezwał. Nie rozumiem tego, bo przecież SPL jest lepsza od polskiej ligi - gramy przeciwko Rangersom i Celtikowi - narzeka zawodnik.

Mimo braku zainteresowania ze strony Franciszka Smudy Mrowca nie zabraknie w czerwcu na polskich stadionach. - Wybieram się na EURO jako kibic, być może obejrzę kilka spotkań. Dla Polaków ten turniej będzie ekscytującym wydarzeniem. Musimy jednak poczekać na grudniowe losowanie - mam nadzieję, że będziemy mieli w nim szczęście - podsumował były zawodnik Arki Gdynia.

Źródło artykułu: