- Dowiedziałem się kilka dni temu, że Olympiakos Pireus jest zainteresowany "Ebim". Jednak nie rozmawiałem z nim. Będąc szczerym, nie mam nawet jego numeru telefonu komórkowego. Smolarek jest typem człowieka zamkniętego [...]. Nie mogę również powiedzieć, żebyśmy byli w bliskich koleżeńskich kontaktach - ujawnił Żewłakow.
- Smolarek dużo wcześniej, przed pojawieniem się informacji o ewentualnym transferze do Olympiakosu. pytał się mnie o życie w Grecji, więc powiedziałem mu kilka słów. Zanim trafił on do Santander, grał on w Niemczech i miał tam problemy z aklimatyzacją, dlatego chciał się przenieść. Kiedy zamieszkał w Hiszpanii, sprawy zaczęły się układać lepiej. Powiedział mi on, iż lubi bardzo ten kraj i warunki życia w nim. Oczywiście to dobry piłkarz, miał udany sezon w hiszpańskiej lidze oraz wyśmienite kwalifikacje do ME. Jednak teraz Smolarek jest zawiedziiony tym, że na EURO 2008 nie mógł pomóc drużynie, tak jak tego chciał. Nie wiem, czy transfer "Ebiego" dojdzie do skutku, lecz on wie, jakie są plusy przenosin tutaj. Na ME nie poszło dobrze, ale nie oznacza to, iż jest on złym zawodnikiem - stwierdził obrońca klubu z Pireusu.
Defensor we wtorek nabawił się niegroźnego urazu uda w czasie treningu. Po wizycie u lekarza okazało się, że Polak doznał lekkiego skręcenia. Nie kontynuował on więc zajęć, żeby nie nadwyrężać nogi.