Ostatnią bramkę dla zielonych nominalny atakujący zdobył w meczu z Flotą Świnoujście (4:2). W pojedynku, który odbył się 25 września, do siatki trafili Piotr Reiss i Marcin Klatt. Później na listę strzelców wpisywali się już gracze innych formacji.
Kadra poznaniaków jest bardzo szeroka, dlatego wariantów w ustawieniu napadu także było już wiele. Najczęściej jednak na szpicy grają Krzysztof Gajtkowski, Mariusz Ujek i wspomniany Klatt. Ten ostatni ma na koncie dwa gole, zaś Ujek ani jednego. Najskuteczniejszy z tej trójki jest Gajtkowski, który zdobył do tej pory pięć bramek. On również jednak ma problemy ze stabilizacją formy. Dość powiedzieć, że po raz ostatni pokonał bramkarza rywali... 10 września w wyjazdowej potyczce z Olimpią Elbląg.
Gdzie tkwi przyczyna braku skuteczności u "Gajtka"? - Nie znam odpowiedzi na to pytanie, myślę, że sam zawodnik również. Wszyscy staramy się mu pomóc. Są niekiedy takie momenty, że każde dotknięcie piłki kończy się golem i Krzysztofowi udawało się to na początku sezonu. Teraz natomiast bardzo chce, ale zupełnie mu nie idzie. Recepta jest jedna: ciężka praca. Myślę, że to pozwoli mu wrócić na właściwe tory i znów zdobywać bramki. W jego przypadku jest to jak najbardziej możliwe, bo cały czas dochodzi do sporej ilości sytuacji - stwierdził trener Warty, Artur Płatek.
Podobny dorobek jak w przypadku Gajtkowskiego jest również dziełem Reissa. "Reksio" jednak nie występuje na szpicy, a w środku pola i odpowiada przede wszystkim za rozdzielanie podań.
Szukając alternatywy do obsadzenia pozycji napastnika, opiekun zielonych mógłby sięgnąć m. in. po Mariusza Gabrycha. Ten zawodnik ma jednak dopiero 17 lat i jeszcze nie zdążył zadebiutować na boiskach I ligi. Dlatego w rundzie jesiennej najprawdopodobniej nie otrzyma szansy występu, zwłaszcza że poznaniaków czekają mecze o dużym ciężarze gatunkowym - m. in. z Arką Gdynia i Pogonią Szczecin.