Wojciech Szczęsny ani na Stade Velodrome, ani na Emirates Stadium nie wyciągnął piłki z siatki. Napastnikom Olympique Andre Ayewowi i Loikowi Remy'emu nie udało się sforsować szczelnej jak rzadko defensywy Kanonierów. W efekcie Polak przez 180 minut ani razu nie musiał pokazywać swojego kunsztu. Za wtorkowe spotkanie dziennikarze goal.com przyznali mu ocenę "6.5", a SkySports uznał, że 21-latkowi należy się "6". "Jego chwyty piłki były nieco niechlujne, ale dobrze się ustawiał i komunikował z obrońcami" - napisano w uzasadnieniu. Słabsze recenzje od Szczęsnego zabrało trzech podopiecznych Arsene'a Wengera z uznanym za "wtopę meczu" Chu-Young Parkiem na czele.
Łukasz Piszczek zanotował udany występ. Według goal.com zagrał na "7". "W jednym przypadku spóźnił się do piłki, ale poza tym był prawdziwą ostoją defensywy Borussii. Właściwie odczytywał zamierzenia rywali i wykonał kilka kluczowych interwencji" - podsumowano 90 minut polskiego defensora. Wyższe noty - po "7.5" - przyznano jedynie Moritzowi Leitnerowi, Mario Goetze i bohaterowi spotkania Kevinowi Grosskreutzowi.
Robert Lewandowski zasłużył na "6.5", mimo że nie powtórzył wyczynu z Pireusu i nie pokonał golkipera mistrzów Grecji. "Używał wszystkich swoich sił, mocy i odpowiedniego tempa, by stwarzać rozmaite trudności obrońcom Olympiakosu. Dobrze prowadził piłkę przy nodze, a w jednym przypadku, gdy trafił w słupek, popisał się skutecznym odbiorem. Choć zmarnował tę okazję, zasłużył na pochwały za dobrze wykonaną robotę" - napisano w podsumowaniu. Występ polskiego duetu zrecenzował również niemiecki Bild. Obu przyznano "3" (gdzie "1" - klasa światowa, "6" - poniżej krytyki). Zbyt krótko, bo tylko kwadrans, by zostać ocenionym, na murawie przebywał Jakub Błaszczykowski.