Marcin Kamiński w minionym sezonie nie zagrał w żadnym oficjalnym meczu Lecha Poznań. W tym sezonie zaliczył ich już dziesięć. - Sam nie spodziewałem się, że tak udanie rozpocznę rundę, ale też nie ma co ukrywać, wskoczyłem do jedenastki na skutek kontuzji kolegów z drużyny. Nie chciałbym popadać w euforię i twierdzić, że prezentuję się super. Nadal muszę dużo pracować na treningach - powiedział dla Przeglądu Sportowego obrońca Lecha.
Kamiński bardzo dobrze zaprezentował się między innymi w meczu z Legią. Nie popełniał błędów w obronie, a jednocześnie włączał się w akcje ofensywne zespołu. Jego postawę chwalił trener Jose Maria Bakero. - Marcin Kamiński i Hubert Wołąkiewicz dają nam sporo nie tylko w defensywie, ale i przy rozegraniu piłki do przodu - wyjaśnił na łamach Przeglądu Sportowego hiszpański szkoleniowiec.
Manuel Arboleda przed odniesieniem kontuzji był podstawowym zawodnikiem Lecha. To właśnie on potrafił poderwać zespół do walki w trudnych momentach. Teraz sam przechodzi ciężkie chwile, a jego powrót do podstawowej jedenastki, w świetle bardzo dobrych występów Kamińskiego stanął pod znakiem zapytania. W sobotę Kolumbijczyk ma zagrać w Młodej Ekstraklasie, a w środę w sparingu Kolejorza z reprezentacją Polski U-21.
Źródło: Przegląd Sportowy.