Marcin Sasal: Trzeba zwiększyć rywalizację w niemal każdej formacji
Przynajmniej do marca będzie zasiadać drużyna Pogoni w fotelu lidera pierwszoligowej tabeli, co stanowi dobrą pozycję wyjściową do wiosennej walki o awans. Trener szczecinian nie ukrywa jednak, że kadra zespołu wciąż powinna być wzmacniana. - Potrzeba nam świeżej krwi na prawie każdej pozycji. Transferów trzeba dokonać zimą, aby latem nie było wielu zmian w składzie - tłumaczył Marcin Sasal.
Sebastian Szczytkowski
Nie bez problemów udało się Portowcom pokonać znajdujących się w strefie spadkowej piłkarzy KS-u Polkowice (3:2), którzy szczególnie do przerwy walczyli na terenie lidera jak równy z równym. Ambitna postawa przyjezdnych i słabszy dzień szczecinian zaowocowały interesującym i zaciętym widowiskiem, pełnym dramaturgii i zwrotów akcji. Niespodziewany remis mógł stać się faktem, gdyby Bartosz Ława nie wybił z linii bramkowej - zmierzającego do siatki strzału w samej końcówce meczu.
- Spodziewaliśmy się w niedzielę trudnej przeprawy i nie pomyliliśmy się. Przyjezdni zawiesili poprzeczkę wysoko, grali otwarty futbol, a trener Kudyba zdecydował się na ofensywne ustawienie. Na dodatek meczu się źle ułożył, a nam po prostu nie szło. Trzeba jednak umieć wygrywać takie spotkania, a wiktoria odniesiona w ten sposób jeszcze nas wzmocni - ocenił na gorąco opiekun Pogoni Marcin Sasal.
- Jeszcze żadna drużyna nie zdobyła przy Twardowskiego dwóch goli do przerwy, co świadczy o jakości gry polkowiczan - nie ustawał w komplementach Sasal. - My natomiast musimy przeanalizować miniony mecz. Trzeci raz z rzędu zagraliśmy identyczną jedenastką i coś zaczęło się psuć w obronie. W ofensywie wyglądało to już nieźle, zdobyliśmy bowiem aż trzy gole - analizował były szkoleniowiec Korony Kielce.