Piłkarze Śląska Wrocław już we wtorek wyjechali na zgrupowanie do Spały, gdzie przygotowywali się do spotkania z Jagiellonią Białystok. W czwartek podopieczni Oresta Lenczyka udadzą się już do samego Białegostoku, gdzie w piątek wieczorem zostanie rozegrane spotkanie. - Biorąc pod uwagę trudy podróży, na mecz z Jagiellonią wyjechaliśmy kilka dni wcześniej. Po drodze zatrzymaliśmy się w Spale, gdzie mogliśmy potrenować w hali, a także skorzystać z doskonale przygotowanego boiska w Opocznie. Wzięliśmy osiemnastu zawodników, a reszta graczy spokojnie pracowała we Wrocławiu, dzięki czemu uniknęła tej długiej podróży. Ze Spały wyjechaliśmy w czwartek rano, już o 14 powinniśmy dotrzeć do Białegostoku. Popołudniu, w zależności od pogody, czekać nas będzie rozruch lub spacer - wyjaśnia szkoleniowiec lidera T-Mobile Ekstraklasy.
Orest Lenczyk jest w dobrej sytuacji. Żaden z jego zawodników nie udał się zgrupowanie reprezentacji, wszyscy są zdrowi i spokojnie mogli trenować. Jedynym nieobecnym jest więc tylko Amir Spahić. - W zespole na szczęście nie ma kontuzji, wszyscy zawodnicy są zdrowi, choć muszę przyznać, że dwóch, trzech graczy miało lekkie przeziębienie. Na szczęście dzięki lekarzowi i naszym fizjoterapeutom zostało to szybko opanowane - zaznaczył "Oro Profesoro".
We Wrocławiu zdają sobie sprawę, że potyczka z Jagiellonią to nie będzie łatwe spotkanie. W końcu Jagiellonia na własnym boisko nie przegrała już od bardzo długiego okresu czasu. - W Białymstoku czeka nas kolejne trudne spotkanie, choć jest mi już niezręcznie mówić o tej trudności. Prawda jest jednak taka, że w tym sezonie łatwych meczów nie graliśmy. Jagiellonia u siebie dawno nie przegrała, w Białymstoku nie dała jej rady nawet będąca ostatnio na fali Legia. To wszystko sprawia, że nie będzie łatwo. Wyczuwam jednak mobilizację u zawodników, którzy zdają sobie sprawę, że zdobycz punktowa przed następnym meczem z Wisłą na pewno dobrze by nam zrobiła - podsumował szkoleniowiec Śląska Wrocław.