Dawid Jarka przed kilkoma dniami udzielił portalowi SportoweFakty.pl wywiadu, w którym pytany o swoją formę mówił: - Myślę, że lada dzień forma będzie taka, jakiej powinienem sobie życzyć, bo w sparingach to różnie bywało. Teraz zależy mi na tym żeby odzyskać świeżość i ten przysłowiowy gaz powróci. Trener Górnika Zabrze Ryszard Wieczorek najwidoczniej nie dał wiary buńczucznym zapewnieniom zawodnika i zdecydował się wypożyczyć go do Łódzkiego Klubu Sportowego.
- Dawida nikt w Zabrzu nie skreśla. Ma w Łodzi szansę się rozwinąć, odbudować formę i za rok pokazać, że stać go na walkę z Górnikiem o najwyższe cele - argumentował naszemu wysłannikowi decyzję trenera dyrektor sportowy zabrzan, Krzysztof Hetmański.
Dodatkową mobilizacją dla młodego snajpera jest z pewnością fakt, że będzie mógł zagrać w ligowym spotkaniu przeciwko Górnikowi i tam pokazać swoje wszystkie atuty. Macierzysty klub nie robił zawodnikowi w tym żadnych problemów z prostej przyczyny: - Też to przeżyliśmy mając wypożyczonego Konrada Gołosia. Bardzo chciał grać przeciwko Wiśle, nie mogliśmy skorzystać z ważnego piłkarza naszej drużyny. To nie była dobra sytuacja - dodał dyrektor sportowy 14-krotnych mistrzów Polski.
Pytany czy nie obawia się, że Dawid Jarka strzeli bramkę Górnikowi i zabierze zabrzanom cenne ligowe punkty Hetmański odpowiedział: - Uznaliśmy, że nie możemy piłkarzom zabraniać wykonywania swojej pracy. To byłoby nieuczciwe. Dawidowi życzymy wszystkiego najlepszego. Cały czas jest naszym piłkarzem i chcielibyśmy, by zagrał przeciwko Górnikowi dobry mecz. Oczywiście przez nas wygrany. Byłoby niepoważne, byśmy obawiali się Dawida - zakończył sympatyczny dyrektor Górnika.
Warto dodać, że w Łódzkim Klubie Sportowym obok Jarki będą występować także dwaj inni zawodnicy wypożyczeni z Roosevelta - obrońca Adam Marciniak i pomocnik Dariusz Stachowiak. Oni także będą mogli w meczu ligowym łodzian z Górnikiem zagrać.