Derby ziemi łódzkiej, czyli mecz o prym w województwie - zapowiedź spotkania PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź

Już w sobotę PGE GKS Bełchatów zmierzy się z ŁKS-em Łódź na własnym stadionie. Kolejne, ekstraklasowe debry ziemi łódzkiej tym razem odbędą się na dole tabeli i będą miały bardzo duże znaczenie dla układu w lidze.

Na pewno dużo większe oczekiwania co do swojej drużyny mieli sympatycy Brunatnych, którzy po tym jak drużynę przed początkiem sezonu objął Paweł Janas, spodziewali się ładnej i skutecznej gry. Efekt był taki, że przed końcem sierpnia były szkoleniowiec reprezentacji Polski stracił posadę, a zastąpił go dotychczasowy asystent Kamil Kiereś. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę. Od pewnego czasu piłkarze klubu z Bełchatowa grają ładną dla oka i skuteczną piłkę, co owocuje coraz wyższym miejscem w tabeli.

Podobnie sytuacja wyglądała w ŁKS-ie. Wszyscy doskonale pamiętają początek sezonu w wykonaniu łodzian. Kilkadziesiąt dni temu, do gaszenia pożaru w klubie z al. Unii wynajęto Michała Probierza, który nie tylko podołał powierzonemu mu zadaniu, ale również zaczął tworzyć podwaliny pod nowy, ładnie i skutecznie grający zespół. Niestety dla łódzkich kibiców, umowa Probierza z ŁKS-em była skonstruowana w ten sposób, że były szkoleniowiec m.in. Jagiellonii Białystok mógł odejść w każdej w chwili, co też uczynił kilkanaście dni temu, podpisując kontrakt z greckim Arisem Saloniki.

Murawa łodzianom nie straszna

ŁKS na początku sezonu miał straszne problemy, ale nie dotyczyły one tylko słabych wyników sportowych. Osobny kłopot stanowił stadion Rycerzy Wiosny, który nie został dopuszczony przez PZPN do rozgrywek Ekstraklasy. "Estadio da gruz" - tak złośliwi nazywali obiekt mieszczący się przy al. Unii. Z konieczności więc, kilka meczów na początku sezonu, ŁKS musiał rozgrywać właśnie w Bełchatowie, gdyż stadion przy Sportowej 3 stanowił obiekt zastępczy dla ŁKS-u. Zgłoszenie obiektu zastępczego było konieczne do otrzymania licencji na grę w T-Mobile Ekstraklasie dla łódzkiego klubu.

Łodzianie w Bełchatowie w roli gospodarza rozegrali tylko trzy spotkania i ani jednego nie zdołali rozstrzygnąć na swoją korzyść. Dwa pojedynki przegrali i jeden zremisowali. Jedyną korzyścią, jaka wypłynęła z tej sytuacji, to taka, że piłkarze Łódzkiego KS-u na bełchatowskim obiekcie będą czuli się jak u siebie w domu.

Debiut nowego trenera

Po tym, jak Michał Probierz odszedł z ŁKS-u do greckiego klubu, w jednym spotkaniu na ławce trenerskiej ŁKS-u zasiadł Tomasz Wieszczycki. Debiut wypadł fatalnie. Łodzianie przegrali na własnym boisku z Ruchem Chorzów 4:0. Postanowiono więc szukać nowego trenera pierwszego zespołu. Kandydatur było sporo, aż w końcu wybrano Ryszarda Tarasiewicza.

Były szkoleniowiec Śląska Wrocław, po rozstaniu z wicemistrzem Polski przez długi czas nie mógł pracować w innym klubie. Przez bardzo długi okres były szkoleniowiec WKS-u nie mógł dojść do porozumienia w sprawie warunków rozwiązania swojego kontraktu z włodarzami klubu z Wrocławia, co blokowało mu możliwość podjęcia pracy, gdyż oficjalnie wciąż obowiązywał go kontrakt z wrocławianami. Impas trwał aż do 7 listopada bieżącego roku.

Trenerski debiut Tarasiewicza na ławce ŁKS-u będzie miał miejsce właśnie w Bełchatowie, podczas derbów województwa łódzkiego z GKS-em. Jak zapowiada nowy szkoleniowiec biało-czerwono-białych, ma plan jak pokonać coraz lepiej grający GKS na ich własnym stadionie.

Kto wygra, oddali się od dna

Łódzki KS ma tylko dwa punkty przewagi nad swoim najbliższym rywalem GKS-em Bełchatów. Łodzianie zajmują aktualnie trzynastą pozycję w tabeli, tuż za ich placami czają się bełchatowianie, którzy pod wodzą trenera Kamila Kieresia radzą sobie nieźle.

Zwycięzca sobotniego pojedynku, przy odpowiednich wynikach w innych spotkaniach, może zapewnić sobie skok w tabeli aż o trzy pozycje do góry. Stawka jest więc wysoka.

- Rywal na pewno będzie chciał zapunktować, tak samo jak my. Mam nadzieję, że z tego pojedynku to GKS wyjdzie zwycięsko - stwierdził pomocnik Torfiorzy Leszek Nowosielski.

PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź / sb. 19.11.2011 godz. 13:30

Przewidywane składy:

GKS: Sapela - Mysiak, Lacić, Szmatiuk, Modelski - Buzała, Fonfara, Baran, Wróbel, Bożok - Nowak.

ŁKS: Velimirović - Łabędzki, Adamski, Pruchnik, Romańczuk - Szałachowski, Kłus, Łukasiewicz, Kaczmarek - Mięciel, Saganowski

Sędzia: Szymon Marciniak.

->RELACJA ONLINE

Zamów relację z meczu PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź

Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7303

Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź

Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7101

Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu: