Nie było niespodzianek w składzie Arsenalu, który od pierwszych minut z impetem ruszył na Kanarki. Już po kwadransie mogli mieć na swoim koncie cztery bramki. Okazje miał m.in. Robin van Persie, ale będący w świetnej formie Holender nie potrafił trafić do siatki rywali.
Tymczasem w 17. minucie Szczęsny skapitulował. Fatalnie zachował się Per Mertesacker, dając się przepchnąć Steve'owi Morisonowi. Chwilę później uderzył obok polskiego bramkarza i Norwich prowadziło.
Arsenal szybko doprowadził do wyrównania. Theo Walcott przedarł się prawą flanką, zagrał płasko na piąty metr, gdzie z piłką minął się Gervinho, ale van Persie był tuż za nim i to on wpisał się na listę strzelców.
Drugiego gola Holender zdobył w drugiej połowie, kiedy po kontrze Alex Song zagrał prostopadle do van Persiego, a ten piękną podcinką zapewnił Arsenalowi trzy punkty.
Kanonierzy zwyciężyli 2:1 i wygrali po raz piąty z rzędu w Premier League. Dzięki temu zrównali się punktami z Chelsea Londyn oraz Tottenhamem Hotspur. Wojciech Szczęsny w sobotę był praktycznie bezrobotny.
Norwich City - Arsenal Londyn 1:2 (1:1)
1:0 - Morison 17'
1:1 - van Persie 27'
1:2 - van Persie 59'
Gol na 2:1 dla Arsenalu: