Piłkarze Cracovii w Chorzowie nie zagrali dobrego meczu. Szczególnie po przerwie Pasy wyraźnie ustępowały Ruchowi. Wśród gości wyróżnić można jedynie Wojciecha Kaczmarka i Krzysztofa Nykiela. Były zawodnik Niebieskich zagrał przeciwko chorzowianom po raz pierwszy od momentu przejścia do Cracovii.
Występ przy Cichej Nykiel może zaliczyć do udanych. Po swojej stronie boiska grał pewnie i zniechęcił chorzowian do ataków swoją lewą stroną. Gracze z Cichej częściej pod bramkę Kaczmarka przedostawali się prawym skrzydłem, gdzie szalał Marek Zieńczuk. Po meczu były trener Nykiela Waldemar Fornalik pochwalił swojego dawnego podopiecznego. - Nie było nam łatwo atakować tą stroną boiska, gdzie był Krzysiek. Na pewno rozegrał dobre spotkanie - stwierdził szkoleniowiec Ruchu.
Po meczu boczny obrońca nie tryskał humorem, wszak jego drużyna kolejny raz zeszła z boiska pokonana. - Fajnie było wrócić na Cichą, ale powrót był jednak dla mnie nieudany. Potrzebujemy punktów jak ryba wody. Przed przerwą gra wyglądała obiecująco. Później wszystko się posypało - ocenił Nykiel, który w pierwszej połowie mógł strzelić gola. Po uderzeniu głową obrońcy Cracovii, doskonałą interwencją popisał się Michal Pesković.
Po wygranej w poprzedniej kolejce w derbach Krakowa piłkarze Pasów wierzyli, że w kolejnych meczach będzie już tylko lepiej. - Po Wiśle był huraoptymizm. W pucharze z Ruchem już zostaliśmy trochę stonowani. Teraz do przerwy mogliśmy mieć nadzieję na zdobycz punktową, ale w drugiej połowie można było odnieść wrażenie, że nie było nas na boisku - stwierdził obrońca. - Teraz przed nami ciężkie mecze. Przyjeżdża Bełchatów, z którym musimy wygrać. Tym bardziej, że potem gramy trudne wyjazdowe pojedynki z Koroną i Legią - zwrócił uwagę Nykiel, który nie jest zaskoczony dobrą postawą chorzowian w lidze w bieżącym sezonie. - Przed rozgrywkami myślałem, że może ciut słabiej im pójdzie - stwierdził piłkarz.
Przypomnijmy, że Krzysztof Nykiel z Chorzowa odszedł latem bieżącego. Wcześniej zawodnik zapewniał, że przedłuży kontrakt z Ruchem, ale ostatecznie zdecydował się na zmianę barw. - Czy żal było mi opuszczać Cichą? Może na początku było mi trochę smutno. Życie biegnie jednak dalej. Wciąż mam sentyment do tego klubu. Przecież spędziłem tutaj 4,5 roku - zakończył piłkarz.