To był 10. ligowy występ Marcina Wasilewskiego w tym sezonie i 8. w podstawowym składzie. Reprezentant Polski na dobre wygrał rywalizację z Dennisem Odoi i występuje w wyjściowej "11" także w Lidze Europejskiej. Jak zapewnia klubowy lekarz Koen Walravens, "Wasyl" czuje się świetnie i zupełnie zapomniał o ciężkiej kontuzji. - On ze swoją mentalnością i twardym charakterem może góry przenosić. Sądzę, że nie osiągnął jeszcze szczytu możliwości - mówił przed kilkoma dniami w rozmowie z belgijskimi mediami.
W niedzielne popołudnie Fiołki grały o przełamanie złej passy. Przed reprezentacyjną przerwą sensacyjnie odpadły z Pucharu Belgii po porażce z III-ligowcem i dały się pokonać - po serii 7 zwycięstw w lidze - nie najsilniejszemu Cercle Bruegge. Tym razem ekipa Ariela Jacobsa nie pozostawiła złudzeń, kto jest lepszy. Wynik otworzył po kwadransie Wasilewski, wykorzystują rzut wolny. Piłka po jego strzale przeleciał i obok muru, i obok bramkarza Davino Verhulsta.
Później do siatki dwukrotnie trafił Matias Suarez. Reprezentant Polski pozostał na murawie do końcowego gwizdka. Anderlecht prowadzi w tabeli Jupiler League z przewagą 3 "oczek" nad Gentem.
Anderlecht - VV St. Truiden 3:1 (2:0)
1:0 - Wasilewski 15'
2:0 - Suarez 40'
3:0 - Suarez 57'
3:1 - Dufer 85'