Reprezentant Polski, pomocnik Lecha Poznań Rafał Murawski miał niewesołą minę wracając do autokaru po remisowym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Choć w poniedziałkowym starciu rywale poznaniaków mieli więcej klarownych okazji do zdobycia gola, to jednak tę stuprocentową miał Semir Stilić w 87. minucie. Niedosyt wśród Lechitów pozostał. - Ciężko komentować ten mecz, bo straciliśmy dwa punkty. Przyjechaliśmy tutaj, aby wygrać ten mecz. Oczywiście z całym szacunkiem dla rywala, bo zagrał dobre spotkanie i ostatnio zdobywa "oczka". Ale my musimy od siebie oczekiwać i wymagać więcej - zapewniał Murawski.
Poznaniacy przez większość meczu utrzymywali się przy piłce, jednak mozolnie konstruowane akcje były rozbijane przez obrońców Podbeskidzia. - Zgadza się. Ostatnio tak jest, że jesteśmy przy piłce i procentowo to fajnie wygląda z naszej strony, ale to nie o to chodzi. Tutaj nie dostaje się punktów za dobrą grę, tylko za strzelanie bramek. My ich ostatnio strzelamy bardzo mało - dodał pomocnik Lecha w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jeden punkt w starciu z Góralami to dla byłych mistrzów Polski porażka. - Tak. My chcemy grać o mistrzostwo. Dlatego mówię, że powinniśmy byli wygrać. Z całym szacunkiem dla rywala, którego tak przed meczem, jak i po szanowaliśmy, bo to solidny zespół, który gra coraz lepiej - zakończył rozmowę Murawski.