Lechia czeka na kolejne zwycięstwa

W piątkowy wieczór Lechia Gdańsk rozegra kolejne ważne spotkanie. Przeciwnikami biało-zielonych będzie Polonia Warszawa, a piłkarze znad morza przystąpią do meczu podbudowani ostatnim zwycięstwem nad Ruchem Chorzów.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Lechia Gdańsk ma za sobą bardzo trudny okres. Przed meczem z Ruchem Chorzów, miała już tylko minimalną przewagę nad ostatnią w lidze Cracovią. Po samobójczym trafieniu Piotra Stawarczyka udało się jednak przerwać gdańszczanom czarną passę. Co warte odnotowania, po raz kolejny mecz z czystym kontem zakończył Wojciech Pawłowski, który jak dotąd wpuścił w lidze tylko jedną bramkę. Dużą rolę w grze defensywnej odgrywają też obrońcy, w tym młody Rafał Janicki, który został niedawno przesunięty na prawą obronę. - Cały czas uczę się gry na tej pozycji i zbieram cenne doświadczenie, które mam nadzieje, że w niedługim czasie zaowocuje pewniejszą postawą - powiedział piłkarz.

Po meczu z Ruchem, piłkarze Lechii Gdańsk są rozbici fizycznie. Wielu z nich odniosło bowiem urazy. - To był dla nas bardzo trudny mecz, podczas którego odczuliśmy siłę fizyczną rywali. Wygraliśmy bitwę, ale to zwycięstwo okupiliśmy też wieloma ranami. Z powodu kontuzji z boiska musieli zejść Tomasz Dawidowski i Deleu, każdego coś boli, ale i tak wszyscy ogromnie cieszymy się z wygranej. Teraz chcemy zrobić wszystko, aby ten cały tydzień, a w piątek gramy u siebie z Polonią Warszawa, był dla nas bardzo udany - mówił po poniedziałkowym spotkaniu Rafał Ulatowski, szkoleniowiec biało-zielonych.

Gdańszczanie zajmują aktualnie 11 miejsce w tabeli. To zdecydowanie niżej, niż działacze klubu zakładali przed sezonem. Biorąc pod uwagę, że przez całą rundę jesienną zespół Lechii zdobył zaledwie siedem bramek, mogło być zdecydowanie gorzej Do końca roku zagra ona dwa mecze na własnym stadionie - najpierw z Polonią Warszawa, a następnie z Jagiellonią Białystok. Odpowiedzą one, w którym miejscu aktualnie znajduje się drużyna znad morza. Ewentualne zwycięstwa mogłyby mocno poprawić notowania tego klubu i zapełnić na wiosnę PGE Arenę Gdańsk. - Wiemy co nas czeka i postaramy się wykrzesać jeszcze z siebie siły. Głęboko wierzę w to, że pójdziemy za ciosem - zapowiedział Marcin Pietrowski. - Na pewno będziemy chcieli wykorzystać atut naszego boiska i wygrać to spotkanie. Udało nam się zwyciężyć pierwsze z trzech spotkań u siebie, czas zatem na kolejne zwycięstwa - dodał optymistycznie Łukasz Surma.

Piłkarze z Gdańska będą chcieli nie tylko spróbować odzyskać choć po części nadszarpnięte zaufanie kibiców, ale być może i pokazać się przed… właścicielem Polonii Warszawa, Józefem Wojciechowskim. Plotki, że być może zainteresuje się on przejęciem mającej spory potencjał kibicowski Lechii, pojawiają się coraz częściej. A że w każdej plotce jest zawsze ziarenko prawdy… zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×