Jose Mourinho w sobotę nie mógł skorzystać z usług Xabiego Alonso, który otrzymał piątą żółtą kartkę w poprzednim meczu. Hiszpana miał zastąpić powracający do zdrowia Nuri Sahin, jednak ostatecznie za byłego pomocnika Liverpoolu zagrał Fabio Coentrao.
Kibice Sportingu Gijon po cichu liczyli na niespodziankę, gdyż w poprzednim sezonie Asturyjczycy u siebie przegrali z Królewskimi po bramce w końcówce spotkania, a w rewanżu podbili Santiago Bernabeu! Od pierwszego gwizdka gra toczyła się głównie w środku boiska, a arbiter musiał uspokajać piłkarzy żółtymi kartkami.
Bardzo dobre spotkanie rozegrali defensorzy gospodarzy, a na szczególne brawa zasługuje Alvaro Botia, który kilkukrotnie powstrzymał samego Cristiano Ronaldo. Ponadto bez zarzutu spisywał się golkiper Juan Pablo, świetnie broniąc uderzenie Angela di Marii. Ostatecznie Argentyńczyk znalazł sposób na rywala i strzelił z praktycznie zerowego kąta.
Po zmianie stron Sporting starał się doprowadzić do wyrównania. W świetnej sytuacji znalazł się David Barral, ale fatalnie przestrzelił z główki. Kropkę nad "i" postawił w 64. minucie Ronaldo, który wcześniej starał się zagrozić gospodarzom głównie po strzałach z rzutów wolnych. Portugalczyk otrzymał fenomenalne podanie od Di Marii i zdobył swojego pierwszego gola przeciwko Sportingowi.
Po drugim trafieniu Królewskim grało się już łatwiej. Sytuacji sam na sam nie wykorzystali Gonzalo Higuain i Karim Benzema, a bezpośrednio z rzutu rożnego w poprzeczkę trafił di Maria. W końcówce drugie "żółtko" otrzymał Sebastian Eguren, a na listę strzelców wpisał się jeszcze Marcelo.
Sporting Gijon - Real Madryt 0:3 (0:1)
0:1 - Di Maria 35'
0:2 - Cristiano Ronaldo 64'
0:3 - Marcelo 90+1'
Składy:
Sporting Gijon: Juan Pablo - Suarez, Gregory, Botia, Canella, Eguren, Nacho Cases, De las Cuevas, Andra Castro (68' Sangoy), Trejo, Barral (78' Bilić).
Real Madryt: Casillas - Diarra, Ramos, Pepe, Marcelo, Khedira, Coentrao, Di Maria (74' Albiol), Oezil (80' Kaka), Cristiano Ronaldo, Higuain (76' Benzema).
Żółte kartki: Eguren, Barral, Trejo, Bilić, Nacho Cases (Sporting) oraz Callejon, Coentrao, Di Maria (Real).
Czerwona kartka: Eguren /80', za drugą żółtą/ (Sporting).
Ponownie zawiedzeni mogą się czuć kibice Villarreal. Ekipa z El Madrigal wyraźnie nie może pogodzić rywalizacji na dwóch frontach i przegrała kolejne spotkanie. Gracze Juana Carlosa Garrido zagrali z Racingiem Santander, z którym na początku tygodnia pożegnał się trener Hector Raul Cuper. Dymisja Argentyńczyka wpłynęła na postawę Kantabryjczyków, którzy zagrali z wielkim zaangażowaniem i zasłużenie wygrali po bramce z główki Christiana Stuaniego.
Po przerwie w ekipie Villarreal pojawił się powracający po kontuzji Nilmar, jednak on również nie znalazł sposobu na golkipera gospodarzy.
Racing Santander - Villarreal 1:0 (1:0)
1:0 - Stuani 28'