Adam Nawałka: Widać było, że aspiracje obu drużyn są zgoła odmienne

Ambitna postawa nie wystarczyła Górnikowi do sprawienia niespodzianki i zdobycia kolejnego kompletu punktów kosztem Śląska Wrocław. Zabrzanie zmarnowali kilka wybornych sytuacji strzeleckich, co zaważyło o wyniku meczu.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Bez sześciu podstawowych zawodników do batalii z liderem tabeli T-Mobile Ekstraklasy przystąpił Górnik. Po pół godzinie gry z urazem boisko opuścił Tomasz Zahorski, co sprawiło, że średnia wieku śląskiej drużyny jeszcze bardziej się obniżyła.

- W związku z plagą kontuzji, chorób i żółtych kartek, szanse gry dostali dziś młodzi zawodnicy, na co dzień będący w głębokiej rezerwie pierwszej drużyny. Okazało się, że muszą jeszcze sporo się uczyć - przyznaje Adam Nawałka, trener Górnika.

Szkoleniowiec drużyny z Roosevelta docenił postawę Śląska. - Nie przypadkowo ten zespół jest liderem tabeli, a aspiracje obu drużyn są zgoła odmienne - analizuje opiekun śląskiej drużyny.

Nawałka po meczu pochwalił swoich podopiecznych za ambitną postawę, ale dopatrzył się w ich postawie też rażących błędów. - Straciliśmy pierwszą bramkę po stałym fragmencie gry, mimo że na treningach zwracałem uwagę na zagrożenie jakie w takich sytuacjach stwarza Śląsk - bezradnie rozkłada ręce coach Trójkolorowych.

- W drugiej połowie zagraliśmy tak, jak powinniśmy od początku, ale po raz kolejny okazała się prawdziwą teza, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Moi młodzi zawodnicy dostali taki dodatkowy bodziec, by więcej potu wylewać na treningach, bo tylko wtedy mogą się stać zawodnikami ekstraklasy z prawdziwego zdarzenia - puentuje szkoleniowiec drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×