- Ja byłem o niego spokojny. Mogę się pomylić co do taktyki, ale nie pomylę się w ocenie talentu piłkarza. Przeprowadziłem wiele rozmów z ludźmi, którzy go znali i widzieli w akcji, więc wiedziałem, co potrafi. I mierziło mnie, że w Polsce zaczęto krytykować Caniego, zanim jeszcze kopnął piłkę. Zdziwiłem się również, że negatywnie wyraził się o nim Włodek Lubański - powiedział Boniek w rozmowie z Super Expressem.
- Kiedy Edgar podpisywał kontrakt z Polonią, był nawet pomysł, aby uzależnić jego przyszłość w klubie od tego, czy strzeli 10 goli w sezonie. Ja to gwarantowałem i nie sądzę, żebym się pomylił, bo ma już 8, a za nami ledwie połowa sezonu. I jeszcze jedno: on zarabia 1/3 tego, co miał Smolarek. Zresztą, do dziś w Polonii są piłkarze, którzy zarabiają pewnie z pięć razy więcej od niego. Na Canim prezes Wojciechowski nie stracił - dodał Boniek.
Przypomnijmy, że Cani w piątkowym meczu Polonii w Gdańsku ustrzelił hat-tricka.
Źródło: Super Express.