Orest Lenczyk: Na ŁKS-ie zawsze się trudno grało

Bez Johana Voskampa i Roka Elsnera, a być może także bez Cristiana Diaza przystąpią do meczu z ŁKS-em piłkarze Śląska Wrocław. Trener wicemistrzów Polski wierzy jednak w korzystny wynik w ostatnim meczu w tym roku.

Artur Długosz
Artur Długosz

W niedzielę piłkarze Śląska Wrocław w Łodzi rywalizować będą z ŁKS-em, który to prowadzi były trener WKS-u, Ryszard Tarasiewicz. Zdecydowanym faworytem tej potyczki są wrocławianie, którzy przewodzą ligowej tabeli. - Po meczu w Zabrzu można powiedzieć, że nikt nam punktów nie odda. Każde punkty trzeba wywalczyć. Nie mamy strat w sensie kontuzji. Nie jest brany jeden piłkarz pod uwagę, bo boryka się z grypą. To Johan Voskamp. Do czwartku nie trenował Diaz, który narzeka na uraz dużego palca w stopie. W piątek brał udział w mini treningu, nie był w pełni eksploatowany. Czy pojedzie z nami do Łodzi to się dopiero okaże. Pozostali są do dyspozycji - powiedział trener wicemistrzów Polski, Orest Lenczyk.

Doświadczony szkoleniowiec przestrzega jednak przed lekceważeniem drużyny z Łodzi, która ma w tym sezonie ma straconych najwięcej goli ze wszystkich w T-Mobile Ekstraklasie. - W Łodzi zagramy z drużyną, która ma wielu piłkarzy z nazwiskami, którzy znaczyli coś w reprezentacji. Jedyną niepewnością jest jak ci zawodnicy zagrają, jak drużyna zagra - tym bardziej po nieudanym spotkaniu w Poznaniu, gdzie Lech nie grał tak dobrze, a ŁKS nie tak źle, aby aż tak wysoko przegrać, ale błędy, które popełniał mogły doprowadzić do jeszcze wyższej porażki - zaznaczył szkoleniowiec Śląska. Kolejorz w Poznaniu ograł łodzian w ostatniej kolejce 4:0. W minionej serii gier wicemistrzowie Polski ograli natomiast w Zabrzu Górnika 2:0.

W ostatnim spotkaniu w podstawowej jedenastce Śląska nie było żadnego nominalnego napastnika. Wszystko wskazuje na to, że tym razem w kadrze meczowej znajdzie się Łukasz Gikiewicz, który do Śląska trafił właśnie z ŁKS-u. - Mamy do dyspozycji Gikiewicza i Diaza na pozycje napastników. W sobotę okaże się czy mamy jednego czy dwóch - wyjaśnił dosadnie szkoleniowiec nawiązując do urazu Diaza.

Kibiców Śląska zapewne ciekawi także kto stanie w bramce ich drużyny. Nominalnym pierwszym bramkarzem jest Marian Kelemen, ale ostatnio dostępu do bramki strzegł Rafał Gikiewicz i pokazał się z bardzo dobrej strony, co zaowocowało nawet powołaniem do reprezentacji Polski. Na kogo tym razem postawi trener aktualnego lidera T-Mobile Ekstraklasy? - Obydwaj bramkarze są w takim miejscu, że brani są pod uwagę na ŁKS. Umiejętności Mariana są bezsporne, jego forma jest w takim miejscu, że również jest brany pod uwagę, pomimo że w ostatnim meczu nie bronił, a Gikiewicz został powołany na sparing w reprezentacji - skomentował opiekun Śląska Wrocław.

Wrocławianie niedawno grali z innym zespołem z dołu tabeli, Zagłębiem Lubin. Miedziowych Śląsk na Dialog Arena pokonał 5:1. - Wydaje mi się, ze w Zagłębiu i ŁKS-ie są pewne podobne rzeczy. Jeżeli w ŁKS-ie pięciu trenerów w tym zespole manipulowało składem, to z pewnością tam pozostawili dużo dobrego. Wszyscy wierzyli i wierzą w dalszym ciągu, że będzie jeszcze lepiej. Postawa zespołu, miejsce w tabeli, a szczególnie porażki niektóre bardzo znaczące dowodzą że jest to pewna niewiadoma niemal w każdym meczu. Nie wiem czy wystarczą nasze umiejętności, ale wierzę w to, że jak dodamy do tego siłę woli i ambicje to sprostamy tej drużynie. Z historii pamiętam, że na ŁKS-ie zawsze się trudno grało - podsumował Orest Lenczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×