Bundesliga: Sobiech już bez przyszłości w Hannoverze 96?

Niemieckie media związane z klubem z Hanoweru nie mają wątpliwości: pozyskany w letnim oknie transferowym z Polonii Warszawa Artur Sobiech rozczarował działaczy i trenerów Hannoveru 96, którzy z tego powodu w styczniu pozyskają nowego napastnika.

W tym artykule dowiesz się o:

Artur Sobiech w Hanowerze nie może narzekać na brak kłopotów. Najpierw była długa rehabilitacja po kontuzji kolana, później przymusowa pauza po pechowej czerwonej kartce, a następnie kolejny uraz. W efekcie wymienionych problemów, a także nie najlepszej postawy na treningach 21-latek nie otrzymał wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. W meczach drużyny Mirko Slomki o stawkę rozegrał dotychczas zaledwie 57 minut. W ostatnim pojedynku ligowym, choć nic mu nie dolegało, nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

Hanowerskie gazety - Hannoversche Allgemeine Zeitung i Neue Presse - donoszą, że na skutek rozczarowania postawą Polaka klub rozpoczął poszukiwania nowych napastników. "Możliwe są wzmocnienia, ponieważ Sobiech i Hauger (środkowy pomocnik również pozyskany latem - przyp.red.) nie spisują się tak, jak sobie tego życzono" - informuje HAZ i wymienia kandydatów do wzmocnienia linii ataku, wśród których nie brakuje znanych nazwisk: Srdjan Lakić, Patrick Helmes, Ivica Olić. "H96 potrzebuje snajpera, który natychmiast wzmocni zespół, bo to, że Sobiech "odpali", jest mało prawdopodobne" - uważają dziennikarze.

Po dokonaniu wzmocnienia były zawodnik Ruchu i Polonii zmagał będzie się z wyjątkowo silną konkurencją. Obok nowego nabytku do dyspozycji Slomki będą Mohammed Abdellaoue, Jan Schlaudraff i Didier Ya Konan (w styczniu wyjedzie na Puchar Narodów Afryki), co zredukuje szanse Sobiecha na grę w Bundeslidze niemal do minimum. Niewykluczone więc, że trzykrotny reprezentant Polski, na którego w kontekście EURO 2012 wciąż liczy Franciszek Smuda, poprosi o wypożyczenie. W Hanowerze, gdzie ma kontrakt do połowy 2014 roku, póki co jeszcze go nie skreślono. - Jest tu zbyt krótko, by móc go odpowiednio oceniać - twierdzi właściciel klubu, Martin Kind.

Źródło artykułu: