W pierwszej połowie meczu Widzewa z Górnikiem gospodarze bez litości wykorzystywali błędy zabrzan. Na pierwszy musieli czekać dziewięć minut. Do piłki zagranej w pole karne gości biegł Przemysław Oziębała, ale uprzedził go Michał Pazdan. Interwencja kapitana Górnika nie należała jednak do udanych. Pazdan wślizgiem zagrał piłkę w kierunku Mariusza Magiery, który spóźnił się jednak z interwencją. Futbolówka trafiła w nogę nadbiegającego Adriana Budki i wpadła do bramki.
W 28. minucie niemal z tego samego miejsca strzelał Oziębała i Łukasz Skorupski znów musiał wyjmować piłkę z siatki. Górnik przed przerwą miał dwie doskonałe sytuacje do zmiany wyniku. Obie zmarnował Prejuce Nakoulma.
Po zmianie stron zabrzanie z animuszem ruszyli do odrabiania strat, jednak efektem ich przewagi były tylko seryjnie wykonywane rzuty rożne, po których Maciej Mielcarz z reguły nie musiał nawet interweniować. Goście częściej byli przy piłce, częściej też strzelali, ale były to z reguły słabe i niecelne uderzenia. Gospodarze skupili się w tej części na obronie korzystnego wyniku i bez większego wysiłku zrealizowali ten cel.
Trener Górnika Adam Nawałka: Przede wszystkim gratuluję trenerowi i zawodnikom Widzewa zdobycia trzech punktów. Ten mecz z pewnością bardzo nas boli, m.in. z tego względu, że bardzo szybko straciliśmy dość przypadkową bramkę. Później drugą, po indywidualnym błędzie. Dla niektórych w tym momencie mecz już się skończył, ale my podeszliśmy do tego inaczej. Chcieliśmy jeszcze walczyć o korzystny wynik. Wiedzieliśmy, że realizację tego zadania może przynieść tylko bardzo konsekwentna gra, wysoki pressing i wykorzystywanie sytuacji. Tych sytuacji mieliśmy w drugiej połowie sporo, o czym mówią statystyki. Gorzej było z ich wykorzystywaniem, ale taka jest piłka. Za drugą połowę muszę jednak pochwalić swoich zawodników. Pokazali dużą determinację i wolę walki, ale zabrakło skuteczności. Trzeba sobie powiedzieć, że ekstraklasa to trudne rozgrywki. Jeżeli myślimy o grze w tej lidze również w przyszłym sezonie, to musimy się zimą wzmocnić.
Trener Widzewa Radosław Mroczkowski: Tak jak powiedział trener Nawałka, mecz dobrze się dla nas ułożył. Na pewno było tu trochę przypadku. Piłka polega jednak na tym, żeby wykorzystywać nadarzające się okazje i nam się to w pierwszej połowie udało. Druga połowa dała nam natomiast sporo materiału do myślenia, bo nie graliśmy w niej tak, jak powinniśmy.
Widzew Łódź - Górnik Zabrze 2:0 (2:0)
1:0 - Budka 9'
2:0 - Oziębała 28'
Składy:
Widzew Łódź: Mielcarz - Bartkowski, Bieniuk, Ukah, Dudu, Abbes (79' Mroziński), Budka, Panka, Pinheiro, Ostrowski (66' Okachi), Oziębała (66' Stępiński).
Górnik Zabrze: Skorupski - Bemben, Pazdan, Szymura (46' Kwiek), Magiera, Olkowski, Przybylski, Marciniak, Nakoulma, Mączyński, Gołębiewski (82' Milik).
Żółte kartki: Szymura, Przybylski (Górnik).
Sędzia: Tomasz Musiał.
Widzów: 5500.