Jarosław Bieniuk: Wciąż walczymy o podstawowy cel - utrzymanie

Sobotnim zwycięstwem 2:0 nad Górnikiem Zabrze piłkarze Widzewa zakończyli rozgrywki w roku 2011 na siódmym miejscu w tabeli ekstraklasy. Z tego faktu zadowolony jest podstawowy obrońca łodzian, Jarosław Bieniuk, który wciąż przestrzega przed nadmiernym optymizmem. Zdaniem "Palmera" podstawowym założeniem Widzewa nadal jest utrzymanie.

- Ta runda była w naszym wykonaniu bardzo udana. Wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji. Piłkarze raczej odchodzą z tego klubu, niż do niego przychodzą. Mimo wszystko zajęliśmy wysoką lokatę, która pozwoli nam spokojnie spędzić święta oraz resztę zimy. Jedziemy do domów w dobrych humorach - powiedział po meczu podopieczny trenera Radosława Mroczkowskiego.

Widzewiacy zakończyli 2011 rok na siódmym miejscu z 25-oma punktami na koncie. To pozwala patrzeć na rundę rewanżową z optymizmem. - Jeżeli początek następnej rundy będzie udany, to praktycznie mamy zapewnione utrzymanie i będziemy dopiero wtedy mogli myśleć o wyższych celach. Na razie jednak skupiamy na podstawowym zadaniu, które póki co, jeszcze nie zostało zrealizowane - stwierdził Bieniuk.

Czy jednak łodzianie spotkają się w lutym w tym samym składzie? - Nie wiem jak wygląda sytuacja z Niką Dzalamidze, ale poza nim na razie nic się nie zapowiada, żeby ktoś odchodził z Widzewa w nadchodzącej przerwie. Myślę, że spotkamy się w styczniu w tym samym składzie - poinformował obrońca Widzewa.

12 grudnia zaplanowane jest ostatnie spotkanie piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego przed rozpoczynającymi się urlopami. Jak wolny czas spędzi podstawowy obrońca Widzewa? - Zostało przed nami jeszcze jedno spotkanie przed rozjazdem do domów, ale będzie miało ono świąteczny charakter. W ramach urlopu czeka mnie jeden wyjazd z kraju z rodziną w góry. Święta jednak spędzę w moim rodzinnym Trójmieście - odpowiedział Bieniuk.

Komentarze (0)