Mistrzowie Polski potrzebują cudu

Przed ostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Europejskiej Wisła Kraków potrzebuje cudu, jeśli chce myśleć o awansie do kolejnej rundy rozgrywek. Mistrzowie Polski muszą pokonać u siebie Twente Enschede i liczyć na to, że Fulham Londyn nie wygra z Odense BK.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Po pięciu kolejkach Wisła plasuje się na 3. pozycji w grupie K ze stratą jednego punktu do zajmującego premiowane awansem 2. miejsce Fulham i siedmiu "oczek" do Twente, które nie zaznało jeszcze goryczy porażki. Pierwszą niespodziankę w środowy wieczór musieliby więc sprawić mistrzowie Polski, pokonując niepokonane dotąd Twente, a drugą Odense, które jedyne swoje punkty do tej pory zdobyło w pierwszym meczu z Wisłą w Krakowie, a teraz musiałoby stanąć na drodze zwycięstwa Fulham.

- Myślę, że powinniśmy pożegnać się godnie z kibicami i zafundować im wygraną na koniec tej rundy - mówi Cezary Wilk, który realnie patrzy na możliwość wywalczenia awansu: - Jeśli chodzi o nasz awans, to zdecydowanie jestem pesymistą, bo nie wierzę, że drużyna angielska pozwoliłaby sobie na porażkę z zespołem Odense i to jeszcze u siebie. Uważam, że w tej kwestii potrzebny byłby cud. Bardziej koncentrujemy się na swoim meczu, zależy nam na tym, aby rozegrać dobre spotkanie, po tym nie najlepszym dzisiejszym.

Trener Kazimierz Moskal zapowiedział, że w czasie meczu z Twente będzie chciał odciąć zawodników od informacji o wyniku spotkania w Londynie: - Najpierw musimy się skupić na sobie. Co z tego, że wynik w Londynie będzie korzystny, skoro nasz nie będzie nas satysfakcjonował. Nie chcę znać wyniku drugiego meczu w naszej grupie i wolałbym, żeby w przerwie informacja o nim nie dotarła do mnie. Przede wszystkim myśląc o czymkolwiek więcej, musimy zrobić swoje. Potem możemy się zastanawiać, co było w Londynie.

Moskal nie traci jednak wiary w awans: - Piłka jest nieprzewidywalna i nie wiadomo, jak to wszystko się skończy. Na pewno dobrze by było zakończyć ten rok przyzwoitym rezultatem. Wiadomo już, że Twente zagra w Krakowie w nie najmocniejszym zestawieniu, ale trener Moskal zrobi wszystko, żeby jego podopieczni nie myśleli o tym, że przeciwnik daje im taryfę ulgową: - Musimy zagrać tak, jakbyśmy grali z najsilniejszym aktualnie składem Twente.

Rezerwowy skład Twente to dla Wisły szansa na korzystny wynik, ale z drugiej strony mistrzowie Polski też nie wystąpią w optymalnym zestawieniu. Zabraknie Radosława Sobolewskiego, Kew Jaliensa, Osmana Chaveza, Dragana Paljicia, Michaela Lameya i Michała Czekaja.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×