Lech zwolni Bakero?

"Guantanamera, czas już wyj***ć Bakera" - skandowali w ostatnich meczach Lecha Poznań jego kibice. Domagali się oni dymisji Jose Marii Bakero, bo Kolejorz grał mało efektowną piłkę, a wyniki również pozostawiały wiele do życzenia. W środę zarząd oceni pracę Hiszpana i jak informują media bardzo prawdopodobne jest jego zwolnienie.

Jose Maria Bakero od samego początku nie był mile widziany przez kibiców. "Chcemy trenera, a nie jakiegoś Bakera" - można było usłyszeć z trybun. Mimo to Hiszpan dostał angaż w Lechu i choć nie udało mu się zakwalifikować do europejskich pucharów, to przedłużono z nim kontrakt. Początek bieżącego sezonu był bardzo udany i Bakero zyskiwał coraz większą wolę zwolenników, którzy jednak szybko przejrzeli na oczy i nie zmienili swojego negatywnego nastawienia do byłej gwiazdy Barcelony.

Druga część rundy jesiennej w wykonaniu Lecha była słaba, a pięć meczów bez zdobytej bramki rozzłościło fanów, którzy głośno zaczęli domagać się zwolnienia Hiszpana. Zarząd zapowiedział, że Bakero poprowadzi drużynę w dwóch ostatnich spotkaniach, a analiza gry nastąpi w przerwie zimowej. Poznaniacy pokonali ŁKS Łódź i Zagłębie Lubin, ale te mecze również pokazały, że ich forma nie jest najlepsza. "Ta wygrana nic nie zmienia, Bakero do widzenia" - krzyczeli kibice po obu spotkaniach.

Bardzo prawdopodobne, że ich żądania zostaną spełnione. W środę zarząd oceni pracę hiszpańskiego szkoleniowca i jak informuje m.in. "Super Express"” go zwolni. Co prawda Bakero miał duże wotum zaufania od Jacka Rutkowskiego, to jednak możliwe, że właściciel klubu się ugnie. Jeżeli Hiszpan zostanie na swoim stanowisku, to Lecha mogą czekać spore kłopoty, nie tylko sportowe.

Na ostatnich spotkaniach frekwencja na trybunach była bardzo niska, a spora grupa kibiców zapowiedziała, że nie kupi karnetów na następną rundę jeśli nic się nie zmieni, a to mogłoby oznaczać, że stadion przy ul. Bułgarskiej świeciłby jeszcze większymi pustkami, doprowadzając jednocześnie do problemów finansowych.

Decyzja zarządu powinna być znana w środę wieczorem. Co jeśli Lech zwolni Hiszpana? Wiele wskazuje na to, że jego ewentualny następca również pochodziłby z zagranicy. Wśród kandydatów wymienia się m.in. Dorinela Munteanu, który zdobył z Otelulem Galati mistrzostwo Rumunii oraz grał z nim w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a także Białorusina Wiktora Gonczarenko. Grono kandydatów z pewnością jest jednak szersze.

Komentarze (0)