- W Lechii taka osoba była potrzebna od dawna. Kiedyś był Jacek Zieliński, Radek Michalski, a teraz Paweł Janas z jeszcze większym doświadczeniem - mówi w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Łukasz Surma.
Jak piłkarz Lechii widzi przyszłość swojej drużyny? - Mnóstwo pracy przed nami. Optymizm opieram na tym, że wciąż mi się chce. Mam niedosyt po jesieni, jestem bardzo niezadowolony. Cieszę się, że jesienią grałem od 1. do 90. minuty i fizycznie w miarę dawałem radę. Jako drużyna musimy zdać sobie sprawę, że przed nami dużo pracy, jak nigdy dotąd - stwierdził.
Źródło: Dziennik Bałtycki.