Włodarczyk dla SportoweFakty.pl: Z Arisem po Puchar UEFA

TVN Agency / Błąd lekarza kosztował zdrowie piłkarza
TVN Agency / Błąd lekarza kosztował zdrowie piłkarza

Po nieudanej przygodzie Piotra Włodarczyka z Zagłębiem Lubin 31-latek dość nieoczekiwanie zmienił klub. Jego nowym pracodawcą został czwarty zespół ligi greckiej w ubiegłym sezonie - Aris Saloniki. Wychowanek Zagłębia Wałbrzych, mimo iż w zespole z Salonik będzie miał konkurencję w postaci takich piłkarzy jak Marcio Amoroso czy Sergio Contreras zapowiada ostrą walkę o miejsce w pierwszym składzie "Kitrinomauroi".

W tym artykule dowiesz się o:

Transfer Piotra Włodarczyka do czwartego zespołu Alpha Ethnik, czyli greckiej ekstraklasy był dla wielu sporym zaskoczeniem. 31-latek w Zagłębiu Lubin był tylko rezerwowym. W ubiegłym sezonie w barwach Miedziowych rozegrał dwadzieścia dwa spotkania, ale tylko trzykrotnie pokonał bramkarzy rywali. Propozycja z Arisu, który w tym sezonie występować będzie w Pucharze UEFA była nie do odrzucenia i po kilku dniach negocjacji Włodarczyk mógł się pakować i rezerwować bilet do słonecznej Grecji.

"Nędza" odwiedził już Saloniki i zdążył zwiedzić miasto. - Byłem już w Salonikach. Nie było wiele czasu na zwiedzanie, ale trochę pojeździliśmy. Miasto ogólnie jest ładne, stara architektura. W czasie, kiedy byłem w Grecji panowała tam strasznie wysoka temperatura, więc nie chciało się nam wypuszczać w miasto. Ale jak będę mieć czas na pewno pozwiedzam - deklaruje.

Obecnie były piłkarz Auxerre i Legii przebywa na zgrupowaniu w Holandii. - Początki zawsze są trudne, ale naprawdę czuję się super. Grecja to fajny, słoneczny kraj. Ludzie są bardzo przyjaźni. Takie szczegóły ułatwiają aklimatyzację w nowym otoczeniu - opowiada Włodarczyk. - Chłopaki w zespole są również w porządku. Greków jest bodajże tylko siedmiu. Dużo jest Hiszpanów, Argentyńczyków. Bez problemu dogadujemy się po angielsku. Pomaga mi Słowak, bramkarz Marien Kelemen. Mam już kilku kolegów - śmieje się piłkarz.

Włodarczyk zapewnia, że w tym sezonie Aris ponownie chce walczyć o miejsce premiowane występem w europejskich pucharach. W Pucharze UEFA, do którego piłkarze z Salonik zakwalifikowali się rok temu planem minimum jest wyjście z grupy. - Ostatnio Aris zdobył w lidze czwarte miejsce. W lidze rządzi trójka: Olimpiakos, Panathinaikos, AEK Ateny i ciężko się do nich zbliżyć. Czwarte miejsce dobrze jednak świadczy o mojej drużynie. W tym sezonie chcielibyśmy powtórzyć to osiągnięcie. Gramy też w pucharze UEFA i tu celem jest wyjście z grupy. Ale nikt się nie obrazi jak wygramy te rozgrywki. Założenia są ambitne, ale do spełnienia - wyjaśnia.

W ataku Arisu rywalizacja zapowiada się pasjonująco. 4-krotny reprezentant Polski o miejsce w pierwszym składzie walczyć będzie z 19-krotnym reprezentantem Brazylii Marcio Amoroso, byłym piłkarzem Olimpique Marsylia i Sportingu Lizbona Sergio Contrerasem czy Felipe Huertą, wychowankiem słynnej Barcelony. Włodarczyk jest jednak optymistą. - W zespole jest duża rywalizacja, to fakt. Jest nas pięciu a w pierwszym składzie będzie grało dwóch. Wydaje mi się, że jest duża szansa na granie. Ostatnio rozegrałem ze Slovanem Liberec 45 minut i wyglądało to dobrze. Wierzę, że będę ważnym ogniwem zespołu - zapewnia.

- Na pewno są tu zawodnicy, który grali w dobrych klubach hiszpańskich, francuskich czy włoskich. Ten grał w Valencii, ten w Besiktasie a tamten w Maladze. Umiejętnościami indywidualnymi wyróżnia się kilku. Ogólnie poziom jest podobny jak w naszych czołowych klubach - stwierdza. - Myślę, że Aris to zespół podobny do Legii albo Wisły.

Urodzony w Wałbrzychu napastnik przyznaje, że swoją karierę chciałby zakończyć w Polsce przekraczając magiczną granicę stu bramek. - Mam jeszcze kilka lat gry. W Salonikach mam dwuletni kontrakt i po tym okresie zobaczymy, co dalej. Jednak chciałbym karierę zakończyć w Polsce i zapisać się w historii naszej piłki tymi stoma bramkami. Nie wielu zawodnikom się to udało. Brakuje mi już tylko osiem bramek, więc jest duża szansa na wejście do klubu "stu" - kończy Włodarczyk.

Komentarze (0)