Zimna wojna pomiędzy Wisłą, Legią i Lechem

Przejście Macieja Żurawskiego z Lecha Poznań do Wisły Kraków w 1999 roku było ostatnim spektakularnym transferem pomiędzy czołowymi klubami ekstraklasy. Po raz ostatni zmiana barw klubowych "na szczycie" miała miejsce sześć lat temu.

Od piętnastu lat, czyli od 1997 roku, kiedy to Bogusław Cupiał przejął Wisłę Kraków, nie doszło do transferu pomiędzy Białą Gwiazdą, a Legią Warszawa. W przypadku Legii i Lecha mieliśmy jedynie przejście Pawła Kaczorowskiego po wygaśnięciu kontraktu z Kolejorzem na Łazienkowską oraz transfer w tym samym kierunku Łukasza Fabiańskiego. W podobnych okolicznościach co Kaczorowski z Wisły do Lecha odchodził Emilian Dolha.

Obecnie osoby odpowiedzialne za transfery w poszczególnych klubach jedynie wspominają o możliwości zmiany barw klubowych przez konkretnych zawodników. Trzeba jednak patrzeć na to z przymrużeniem oka, gdyż dzieje się to głównie w okresie, gdy zbliża się mecz pomiędzy zainteresowanymi klubami.

Przełom w tak zwanej zimnej wojnie może nastąpić za sprawą Legii Warszawa. To właśnie warszawiacy latem przełamali pewną barierę ściągając Danijela Ljuboję, zawodnika o uznanym nazwisku. Być może również za sprawą Legii dojdzie do zmiany barw klubowych pomiędzy czołowymi klubami ekstraklasy. Właśnie taki ruch zapowiada dyrektor sportowy warszawskiego klubu Leszek Miklas. - Jeśli na przykład okaże się, że Legia gra w Lidze Mistrzów i potrzebuje zawodnika za 3 miliony euro, który gra w Lechu i nie chce go klub zagraniczny, to do transferu dojdzie - przekonuje na łamach Przeglądu Sportowego Miklas.

Źródło: Przegląd Sportowy

Komentarze (0)