Ruchy transferowe w Pogoni wstrzymane od dwóch tygodni

Od czasu zakontraktowania Sergeia Mosnikova i Wojciecha Golli szczecińska Pogoń zachowuje spokój na rynku transferowym. Zamiast konkretów mnożą się medialne spekulacje dotyczące potencjalnych nabytków klubu. Wśród kandydatów pojawili się piłkarze z głośnymi nazwiskami, najczęściej byli lub obecni zawodnicy Korony Kielce, czyli drużyny prowadzonej w przeszłości przez Marcina Sasala.

Już na przełomie listopada i grudnia szczecińska Pogoń zorganizowała dwa test-mecze, podczas których trener Marcin Sasal miał okazję obserwować poczynania kilkudziesięciu młodych zawodników. Wśród zaproszonych, głównie anonimowych piłkarzy, wyróżniały się nazwiska: mającego za sobą epizod w Lidze Mistrzów Daniela Maa Boumsonga, Łotysza Artjomsa Goncarsa oraz reprezentanta Estonii Sergeia Mosnikova.

I właśnie ten ostatni został największym wygranym jesiennego, wielkiego testowania w Pogoni. Estończyk zebrał najwięcej pochlebnych recenzji i po kilku tygodniach negocjacji, zdecydował się podpisać kontakt ze szczecińskim klubem. - Sergei pozostawił po sobie najlepsze wrażenie z dużej grupy piłkarzy, których testowaliśmy w listopadzie. Mam nadzieję, że potwierdzi swoją przydatność także w lidze - mówił o pierwszym z nabytków trener Sasal.

Były zawodnik Floty Tallin najlepiej czuje się na pozycji ofensywnego pomocnika, jednak możliwe, że pod okiem Sasala zostanie cofnięty w kierunku obrony. - Przede wszystkim nie boję się rywalizacji. Chcę zacząć trenować w Szczecinie i to postawa podczas ćwiczeń zadecyduje o tym, kto będzie grał - zapowiedział Mosnikov, wybrany najlepszym graczem estońskiej ekstraklasy w poprzednim sezonie. - Dlaczego ja? Nie mam pojęcia, głosowanie było tajne - uśmiechał się nabytek Portowców.

Dzień po zakontraktowaniu Estończyka, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, klub poinformował o następnym wzmocnieniu. Tym razem do zespołu dołączył Wojciech Golla - regularnie występujący w młodzieżowych reprezentacjach kraju pomocnik, który trafił do Szczecina z poznańskiego Lecha.

Andrzej Niedzielan ustrzelił jesienią zaledwie jednego gola w barwach Cracovii

Od tego momentu transferowe konkrety ustąpiły miejsca spekulacjom - kto będzie następnym wzmocnieniem lidera pierwszoligowej tabeli. Pierwszym z graczy wymienianych w tym kontekście był Vlastimir Jovanović. Zainteresowanie Bośniakiem ze strony szczecinian potwierdził Echu Dnia dyrektor sportowy Korony Kielce Jarosław Niebudek, jednak po kilku dniach temat został zamknięty przez dementującego te doniesienia trenera Sasala.

W następnych tygodniach z Pogonią zaczęto łączyć dwóch innych, tym razem - już byłych piłkarzy kieleckiego klubu. Pierwszym z nich jest doświadczony Brazylijczyk Hermes, który ma za sobą nieudaną rundę w Jagiellonii i prawdopodobnie nie zagra już w barwach tego klubu. Nieoficjalne wymienia się także nazwisko Andrzeja Niedzielana, który od stycznia jest wolnym zawodnikiem i o którego transferze do Portowców mówiono także latem.

Adrian Budka podczas jesiennego starcia z Lechem Poznań

Wciąż możliwy wydaje się powrót do Pogoni obrońcy Macieja Mysiaka, nie potrafiącego dotychczas zadomowić się w podstawowej jedenastce GKS-u Bełchatów. Jak poinformował portal pogon.v.pl, w kręgu zainteresowań szczecinian znajduje się także Adrian Budka z Widzewa Łódź.

Nabytkiem Portowców nie zostanie natomiast Adam Cieśliński, który po rozwiązaniu kontraktu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, zdecydował się skorzystać z oferty Olimpii Grudziądz.

Newralgicznymi pozycjami, których wzmocnienie zimą jest priorytetem szkoleniowca Pogoni są: defensywny i boczny pomocnik, napastnik oraz środkowy obrońca. - Jednym słowem - potrzeba nam świeżej krwi w niemal każdej formacji. Jeśli chcemy myśleć o dalekiej przyszłości, musimy zrobić transfery już zimą, aby latem nie dokonywać rewolucji w składzie - zapowiadał Sasal tuż przed zakończeniem piłkarskiej jesieni.

Komentarze (0)