Michał Probierz dla Arisu zrezygnował w trakcie sezonu z prowadzenia ŁKS-u Łódź. W Łodzi bardzo żałowali, że taki fachowiec jak Probierz odchodzi. Polak spodobał się działaczom Arisu już rok temu. W tamtym czasie prowadzona przez niego Jagiellonia Białystok rywalizowała w 3. rundzie Ligi Europejskiej właśnie z greckim klubem. To wtedy Probierz wywarł na działaczach pozytywne wrażenie. W lidze Aris grał koszmarnie, nie wygrał żadnego meczu, Probierz miał być lekiem na słabą formę drużyny.
Na początku pracy w Salonikach polski trener chciał zmniejszyć kadrę zespołu do 25 piłkarzy, żegnając kilkunastu zawodników. Dyscyplina i ciężkie treningi sprawiły, że miejsca w kadrze zabrakło dla Athansiosa Prittasa oraz gwiazdy, Meksykanina Nery'ego Castillo. Probierz chciał rozwiązania kontraktów z piłkarzami, którzy nie grali, na to klub nie chciał się zgodzić, tłumacząc, że nie stać go na rozwiązanie umów. Był to pierwszy zgrzyt na linii trener - działacze.
Ogólny bilans polskiego szkoleniowca jest niekorzystny. Aris pod jego wodzą doznał w lidze czterech porażek, a zwyciężył tylko dwa razy, m. in. z Panathinaikosem Ateny. Michał Probierz w Grecji pracował jedynie dwa miesiące, a już 30 grudnia chciał podać się do dymisji, ale wtedy działacze go ubłagali, żeby pozostał w klubie. Wytrzymał tydzień i opuścił grecką drużynę. - Nie będę tego komentował - stwierdził dla SportoweFakty.pl.