Araszkiewicz o wzmocnieniach Warty

Piłkarze Warty od poniedziałku przebywają w Zakopanem, gdzie intensywnie trenują na pierwszym zimowym zgrupowaniu. Aklimatyzację w nowym zespole przechodzą Paweł Piceluk oraz Adam Mójta. Jak trener Jarosław Araszkiewicz ocenia te wzmocnienia?

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- W jednym z komentarzy wyczytaliśmy niepochlebne opinie na temat pozyskania Mójty. Nie wiem czym to jest spowodowane. Pracowałem wcześniej z tym zawodnikiem, ale nie dlatego ściągnąłem go do Warty. Nie kierowałem się sentymentami, lecz potrzebami zespołu. Adam ma za sobą bardzo udane występy w lidze czeskiej, a ostatnie pół roku spędził w Zagłębiu Sosnowiec, gdzie zaliczył sporo asyst - wyjaśnił Jarosław Araszkiewicz.

Opiekun zielonych zaznaczył, że nowe twarze mają od razu stanowić o sile drużyny, a nie być jej zapleczem. - Nikogo nie pozyskujemy po to, by siedział na ławce. Obecnie Mójta prezentuje się dobrze, chociaż podobne opinie można wyrazić o większości piłkarzy. Zobaczymy kto wygra rywalizację o miejsce w składzie. Sporo też powiedzą mecze sparingowe.

Mójta ma większą konkurencję w swojej formacji i wiosną raczej nie będzie pierwszoplanowym obrońcą. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Pawła Piceluka. Napastnik występujący ostatnio w III-ligowym Lechu Rypin zajął miejsce Krzysztofa Gajtkowskiego i Mariusza Ujka, których Warta pożegnała. Aktualnie jedynym konkurentem 24-letniego snajpera jest Marcin Klatt.

Z Picelukiem wiąże się w Poznaniu spore nadzieje. Dawno bowiem na Drogę Dębińskiej nie trafił tak bramkostrzelny piłkarz (17 goli w 16 spotkaniach rundy jesiennej). - Jest spora szansa, że w Warcie też będzie skuteczny. Widać na treningach, że umie się ustawić, a piłka go szuka. Nie wpadamy na razie w euforię, aczkolwiek da się zauważyć, że Piceluk posiada atuty przydatne do gry w napadzie. Czy wykorzysta je w rozgrywkach ligowych? To zależy tylko od niego - ocenił Araszkiewicz.

Zieloni nie zakończyli jeszcze zimowych ruchów kadrowych. Z drużyną trenują obecnie Łukasz Grzeszczyk i Michał Jakóbowski. Finalizacja transferu tego pierwszego jest już bliska, z kolei młodzieżowiec Lecha zdobył gola w sparingu z Cracovią. Wiele wskazuje na to, że on również pozostanie przy Drodze Dębińskiej.

Mało realne jest za to pozyskanie przez poznaniaków Filipa Burkhardta. 25-letni rozgrywający wyjechał ostatnio na obóz ze swoim dotychczasowym klubem - Sandecją Nowy Sącz. Z każdym dniem szanse na jego transfer są coraz mniejsze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×