W pierwszym spotkaniu na stadionie Espanyolu Barcelona gospodarze w samej końcówce odrobili 2-bramkową stratę i ostatecznie wygrali 3:2. Przed przerwą rewanżowego spotkania Los Pericos spisywali się perfekcyjnie w obronie i kibice nie byli świadkami klarownych sytuacji. Dodatkowo tuż po zmianie stron po centrze Wladimira Weissa w ekwilibrystyczny sposób gola dla gości zdobył Rui Fonte.
W tej sytuacji lider II grupy Segunda B potrzebował dwóch bramek do awansu. Do wyrównania doprowadził niezawodny Pablo Infante. Skrzydłowy na co dzień jest pracownikiem banku, jednak w ostatnich tygodniach znalazł się na ustach całej piłkarskiej Hiszpanii i walczy o koronę króla strzelców w Pucharze Króla.
Miejscowi z minuty na minutę coraz bardziej nacierali. W doliczonym czasie gry uzyskali rzut wolny z boku boiska, a w pole karne pobiegł nawet golkiper. Bohaterem został jednak środkowy defensor, Cesar Caneda, który precyzyjnie trafił głową tuż obok słupka. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni, a wszyscy zgromadzeni na stadionie kibice wbiegli na murawę świętować największy sukces w prawie 70-letniej historii klubu, który nigdy nie grał nawet na II-ligowym froncie.
W historii Pucharu Króla tylko raz się zdarzyło, aby ekipa poniżej Segunda Division awansowała do tego etapu rozgrywek. W sezonie 2001/2002 dwumeczu o finał z Deportivo La Coruna przegrało UE Figueres.
CD Mirandes - Espanyol Barcelona 2:1 (0:0)
0:1 - Rui Fonte 47'
1:1 - Pablo Infante 58'
2:1 - Caneda 90+2'
Pierwszy mecz: 2:3.
Awans: CD Mirandes.
Program pozostałych rewanżowych spotkań 1/4 Pucharu Króla:
Środa, 25 stycznia:
Real Mallorca - Athletic Bilbao, godz. 20:00
Pierwszy mecz: 0:2.
FC Barcelona - Real Madryt, godz. 22:00
Pierwszy mecz: 2:1.
Czwartek, 26 stycznia:
Levante - Valencia, godz. 21:30
Pierwszy mecz: 1:4.
Pary półfinałowe:
Mirandes - Athletic / Mallorca
Real Madryt / FC Barcelona - Valencia / Levante
Mecze odbędą się 1 i 8 lutego.
Finał zaplanowano na 20 kwietnia.
Całe szczęście, że w półfinale nie trafili na Barcelonę, bo mogło by się skończyć dla nich tragicznie.