Kenny Dalglish zaapelował przed początkiem sezonu, że celem jest wygranie choćby jednego pucharu. Teoretycznie najłatwiej zdobyć Carling Cup, gdzie menedżerowie najczęściej stawiają na rezerwowych zawodników. Szkot od początku wystawiał najsilniejsze "jedenastki", lecz i Roberto Mancini nie dał grać rezerwowym. Wprawdzie na ławce posadził Sergio Aguero, ale Argentyńczyk był w ostatnim czasie mocno eksploatowany.
W pierwszych dwóch kwadransach zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Zepchnęli Man City do obrony, ale w 31. minucie to goście wyszli na prowadzenie. Na strzał z dystansu zdecydował się Nigel de Jong i ku rozpaczy kibiców The Reds Jose Reina nie zdołał wybić piłki.
Tuż przed przerwą Micah Richards zagrał futbolówkę ręką, co zauważył Phil Dowd i podyktował "jedenastkę". Tak jak w pierwszym meczu, tak i w tym Steven Gerrard wykorzystał rzut karny i doprowadził tym samym do remisu. Na drugą połowę The Citizens wyszli już z Sergio Aguero. Man City miał grać dużo ofensywniej, ponieważ Argentyńczyk zastąpił obrońcę Stefana Savicia.
Manchester City po raz drugi wyszedł na prowadzenie w 67. minucie. Z najbliższej odległości Edin Dzeko wpakował piłkę do siatki przeciwnika. The Citizens prowadzili 2:1 i to oni byli w finale, gdzie czeka Cardiff City. Znów Liverpool musiał odrabiać straty i tylko siedmiu minut potrzebował na to. Craig Bellamy wykończył składną akcję całego zespołu.
Gracze z Manchesteru próbowali do ostatniego gwizdka sędziego wyjść na prowadzenie, ale nie udało im się to. Liverpool zremisował 2:2, ale to on awansował do finału, gdzie zagra z Cardiff City.
Liverpool - Manchester City 2:2 (1:1)
0:1 - De Jong 31'
1:1 - Gerrard (k.) 41'
1:2 - Dzeko 67'
2:2 - Bellamy 74'
Pierwszy mecz: 1:0
Awans: Liverpool
Gol de Jonga: