Legia w czwartek uporała się z FK Homel pokonując Białorusinów 4:1. Jednak mecz zaczął się nienajlepiej, ponieważ to rywale zdobyli bramkę. Podopieczni Jana Urbana odpowiedzieli czterema golami, a po dwie z nich były dziełem Macieja Iwańskiego oraz Sebastiana Szałachowskiego i pewnie awansowali do kolejnej fazy rozgrywek.
W piątek w siedzibie UEFA odbyło się losowanie drugiej rundy wstępnej. Legia nie była rozstawiona i trafiła na FK Moskwa. - Powiem tak: FK Moskwa to na pewno ciężki i wymagający przeciwnik, chociaż z drugiej strony niemal wszyscy przeciwnicy z tej potencjalnej grupy Legii, co została wyłoniona przez UEFA, to są mocne zespoły. Wydaje się mi, że swojej szansy w tym dwumeczu musimy szukać w tym, iż nie będziemy faworytami i to może być poniekąd dla nas jakaś szansa - mówi nam Grzelak. Rosjanie są w środku sezonu, bo grają systemem wiosna - jesień i dotychczas rozegrali 15 meczów, ale zajmują dopiero trzynaste miejsce. Legia z kolei - tak jak cała liga - czeka na wznowienie rozgrywek. - Na pewno to będzie dla nich atutem, że są w pełni sezonu. Zespoły są już po spotkaniach o punkty, a trener Urban w ostatnim czasie podkreślał przed meczami pucharowymi, iż tego nam najbardziej brakuje. Wiadomo, że sparingi to nie to samo, co pojedynki o punkty i w nich pewnych rzeczy nie można osiągnąć. Wydaje mi się, że jeśli zagramy na 100 procent swoich umiejętności, pokażemy na co na stać, to jesteśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść - dodaje optymistycznie reprezentant Polski.
Warszawski klub pierwszy mecz rozegra na swoim stadionie, ale zdaniem Grzelaka nie będzie miało to znaczenia. - Wydaje mi się, że jest to w dużej mierze bez różnicy, bo jeśli mamy osiągnąć korzystny wynik, to go osiągniemy - bez różnicy czy zagramy pierwszy mecz u siebie czy na wyjeździe - trafnie zauważa. FK Moskwa nie jest tak znanym zespołem jak choćby Zenit St Petersburg czy CSKA Moskwa i w Polsce najbardziej znanym piłkarzem tego klubu jest… Mariusz Jop. Grzelak także nie ukrywa, iż nie jest znawcą ligi rosyjskiej. - Wie pan, że szczerze nie bardzo kojarzę, kto gra w FK Moskwa (śmiech). Za mało interesuje się ligą rosyjską, ale… znam jednego zawodnika, bo przecież tam Mariusz Jop występuje. Na pewno przed samym meczem dogłębnie przeanalizujemy zespół FK Moskwa - zakończył piłkarz Legii.