Puchar Narodów Afryki: Zambia wygrała grupę, gospodarz na drugim miejscu

Piłkarze Gwinei Równikowej, jednego ze współgospodarzy turnieju, zajęli drugie miejsce w swojej grupie i awansowali do ćwierćfinału rozgrywek. Triumfatorem grupy A, dzięki zwycięstwu nad gospodarzami, została natomiast Zambia.

W niedzielę rozegrano ostatnią serię spotkań w grupie A. Już przed tymi meczami, które odbywały się równolegle, wiadomo było, że z dalszą fazą Pucharu Narodów Afryki pożegnał się jeden z jego faworytów, Senegal. Szansę na występ w ćwierćfinale mieli jeszcze piłkarze z Libii, którzy nie dość, że sami musieli wygrać to jeszcze potrzebowali korzystnego rezultatu w drugim spotkaniu, gdzie gospodarz turnieju, Gwinea Równikowa podejmowała Zambię.

Niedzielne zmagania dobrze rozpoczęły się dla reprezentacji Libii. Już bowiem w 5. minucie fatalnie zachowała się obrona Senegalu. Po prostopadłym podaniu, przy biednej postawie defensorów, Ihab Albusaifi znalazł się oko w oko z bramkarzem i mimo jego rozpaczliwej interwencji zdołał ulokować futbolówkę w bramce. Radość piłkarzy Libii nie trwała jednak długo. W 11. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mamadou Nianga najwyżej w polu karnym wyskoczył Deme N'Diaye i popisał się celnym strzałem głową.

Gdy w meczu Libii z Senegalem padały bramki to w drugim spotkaniu nic ciekawego się nie działo. Na boisku panował chaos, a piłkarze obu drużyn jakby nie mieli pomysłu na grę. Gwinejczyków zadowalał remis, bowiem dawał on im pierwsze miejsce w grupie. Zambijczycy natomiast zbytnio nie kwapili się do ataku i woleli skupiać się na uważnej grze w defensywie. Dopiero pod koniec pierwszej części gry piłkarze postarali się o groźniejsze akcje ofensywne, ale ani jedni, ani drudzy nie zdołali pokonać bramkarza rywala. W drugim niedzielnym do przerwy utrzymał się remis 1:1.

Druga połowa w spotkaniu Gwinei Równikowej z Zambią rozpoczęła się bardzo zaskakująco. Najpierw gospodarze spóźnili się ze zmianą, a chwilę później golkiper złapał futbolówkę zagraną od swojego obrońcy. Arbiter bez wahania zdecydował się na odgwizdanie rzutu wolnego pośredniego z kilku metrów. Zambijczycy nie zdołali jednak wykorzystać tej sytuacji. Potem wszystko wróciło już do scenariusza z pierwszej odsłony widowiska. W drugim niedzielnym meczu cały czas utrzymał się natomiast wynik, który Libijczykom nic nie dawał.

W 67. minucie sytuacja Libii stała się jeszcze trudniejsza. Wtedy to bowiem Chris Katongo zdecydował się na strzał z linii pola karnego. Ku zaskoczeniu kibiców gospodarzy, którzy szczelnie wypełnili stadion, futbolówka przy słupku wpadła do bramki. Zambia objęła więc nie tylko prowadzenie w meczu, ale i w całej grupie. Libijczycy jednak się nie poddawali i chcieli chociaż odnieść zwycięstwo. W 84. minucie uśmiechnął się do nich los szczęścia. Po podaniu z głębi pola błąd popełnił jeden z obrońców. Futbolówkę przejął Ahmed Zuway i podał do Ihaba Albusaifi. Ten długo się nie zastanawiał i huknął z pierwszej piłki z powietrza. Golkiper Senegalu był bezradny i musiał wyjmować piłkę z bramki.

Ostatecznie w niedzielnych meczach więcej goli już nie padło. Zambia dzięki zwycięstwu wygrała grupę A. Drugie miejsce zajął gospodarz, Gwinea Równikowa, co i tak jest sporą niespodzianką. Z turniejem pożegnały się drużyny Libii i Senegalu. Zaskakująca była zwłaszcza postawa Senegalu, który nie zdobył nawet punktu. Libia w swoim ostatnim meczu odniosła pyrrusowe zwycięstwo, bowiem Zambia nie przegrała swojego spotkania. Patrząc na jednak sytuację polityczną w Libii wyczyn tej reprezentacji należy traktować z wielkim uznaniem.

Gwinea Równikowa - Zambia 0:1 (0:0)
0:1 - Chris Katongo 67

Składy:

Gwinea Równikowa: Danilo Emanuel - Jose Bakong Alogo, Rui Fernando Gomez, Fousseny Kamissoko, Daniel Vazquez, Daniel-Bledimiar Ekedo, Juvenal Edjogo, Ben Konate (88' Rolan De la Cruz), Ivan Bolado (76' Doulla Viera), Javier Balboa, Thierry Fidjeu (47' Raul Ivan Fabiani Bosio).

Zambia: Kennedy Mweene - Chisamba Lungu, Joseph Musonda, Hichani Himoonde, Davies Nkausu, Isaac Chansa (74' Francis Kasonde), Chris Katongo, Stoppila Sunzu, Rainford Kalaba (90 +3' Clifford Mulenga) , Nathan Sinkala, Emmanuel Mayuka (81' James Chamanga).

 Sędzia: Mohamed Benouza (Algieria).

***

Libia - Senegal 2:1 (1:1)
1:0 - Ihab Albusaifi 5'
1:1 - Deme N'Diaye 11'
2:1 - Ihab Albusaifi 84'

Składy:

Libia: Samir Abod - Mohamed El Mughrabi, Abdulaziz Belrrish (68' Rabea Aboubaker), Younes Shibani, Ali Salama, Rabea Aboubaker (62' Abdallah Al Sharif), Jamal Mohamed, Mohamed Esnani (59' Ahmed Marwan), Ahmed Saad Osman, Ahmed Zuway, Ihaab Albusaifi.

Senegal: Khadim N'Diaye -Souleymane Diawara, Omar Daf, Abdou Kader Mangane, Papa Diakhate, Bouya M'Bengue, Deme N'Diaye (75' Issiar Dia), Mohamed Diame, Mamadou Niang (68' Moussa Sow), Souleymane Camara, Demba Ba (46' Papiss Demba Cisse).

Żółte kartki: Omar Daf, Abdou Kader Mangane, Deme N'Diaye (Senegal) oraz Mohamed El Mughrabi (Libia).

Sędzia: Rajindraparsad Seechurn (Mauritius).

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Zambia 3 2 1 0 5:3 7
2 Gwinea Równikowa 3 2 0 1 3:2 6
3 Libia 3 1 1 1 4:4 4
4 Senegal 3 0 0 3 3:6 0
Komentarze (2)
avatar
Sawczenkos
29.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba mają ten sam problem, co Nigeria kiedyś i Argentyna teraz. Indywidualności są, ale drużyny już nie tworzą. I wyniki to odzwierciedlają. Teraz się pewnie będą bali wracać do domu. 
rico-kaboom
29.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co się dzieje z Senegalem? Pamietam MS 2002 i jak dobrze grali. Teraz przegrywaja z jakimis Gwineami Równikowymi. Zawodnicy są dobrze NIang to przeciez klasa sama w sobie, a reprezentacja dosta Czytaj całość