Forma Kolumbijczyka jest zagadką. Jeszcze niedawno wypominano mu, że gra słabo w stosunku do swoich zarobków. - Zazdrośnicy są wszędzie. Niedawno usłyszałem, że więcej ludzi cierpi z powodu zazdrości niż z powodu raka. Coś w tym jest... Tym, którzy wypominają mi zarobki, odpowiem tak: na swój kontrakt pracowałem latami. Od pierwszego dnia pobytu w Polsce dawałem z siebie wszystko. Ja tych pieniędzy od Lecha nie wyłudziłem. Kontrakt został uzgodniony przez obie strony - powiedział Manuel Arboleda w rozmowie z Super Expressem.
Obrońca Lecha cały czas czeka na polskie obywatelstwo. Czy to oznacza, że nie stracił on jeszcze nadziei na grę w polskiej kadrze na Euro 2012? - Nie. Nie straciłem też wiary, że z Lechem wywalczę mistrzostwo. Jak Bóg da, to osiągnę oba cele. Wiem, że nie wszyscy kibice by mnie chcieli w reprezentacji Polski, ale to normalne. Znacie mnie jednak: w grę dla polskiej kadry włożyłbym całe serce, za każdą piłką biegłbym, jakby to miało być ostatnie zagranie w mojej karierze. To mogę zagwarantować - dodał.
Źródło: Super Express.