Zamieszanie w mediach wywołała wypowiedź Mirosława Starczewskiego, wiceszefa wydziału ds. bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich. Był on jesienią delegatem na jednym z meczów, które odbyły się na chorzowskim stadionie. Sporządził wówczas listę usterek, jakich dopatrzył się na stadionie. - Zapewniam, że zostały one usunięte w przeciągu miesiąca! Prace trwały jeszcze w trakcie rundy jesiennej. Nieprawdą są zatem słowa pana Starczewskiego, że właściciel obiektu nie kwapi się do wykonania niezbędnych prac - zaznacza Alina Zawada, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu w Chorzowie.
Podkreślić należy, że wymagania licencyjne na najbliższy sezon różnią się od tych aktualnych nieznacznie, właściwie tylko w temacie monitoringu. Poza tym Ruch przedstawił MORiS-owi w punktach listę zadań, które należy wykonać na stadionie przy Cichej, by spełniał on wymagania licencyjne na sezon 2012/2013.
- Większość tych prac jest już w toku - podkreśla Alina Zawada. Na modernizację stadionu miasto w tym roku zabezpieczyło 800 tysięcy złotych. Najbardziej kosztowne będzie dostosowanie monitoringu do wymogów, które narzucił ustawodawca. - Przetarg został już ogłoszony. 14 lutego odbędzie się otwarcie kopert i wyłonimy firmę, która podejmie się tego zadania. Mowa o wymianie kamer, światłowodów itd. To najważniejszy punkt, który musimy zrealizować, by spełnić wymagania licencyjne - tłumaczy dyrektor.
MORiS jest również przygotowany na inny wydatek, jakim będzie dostosowanie systemu identyfikacji kibiców tak, by był on kompatybilny z ogólnokrajowym. Zarządzenia w tym temacie dopiero wyda Ekstraklasa S.A., ale w Chorzowie są już na to przygotowani. Sporządzono stosowną wycenę.
- Zapewniam, że spełnimy wszystkie wymogi, jakie zostały nakreślone w oficjalnym piśmie, które otrzymaliśmy z Ruchu Chorzów - podkreśla na koniec Zawada.