Paweł Janas: O dwóch nowych zawodnikach przeczytałem na pasku w telewizji

Lechia Gdańsk pokonała Zawiszę Bydgoszcz 1:0 w ostatnim meczu sparingowym przed startem T-Mobile Ekstraklasy. Po meczu trener Paweł Janas miał świadomość, że taka gra może na meczu z Cracovią nie wystarczyć.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Gdańscy zawodnicy do sparingu z Zawiszą przystąpili praktycznie z marszu, gdyż po powrocie z Turcji, przed tym spotkaniem kontrolnym odbyli zaledwie jeden trening w Polsce. - Wiadomo, że wróciliśmy dwa dni temu z Turcji i musimy przestawić się do innych warunków, gdyż te jakie są aktualnie w Polsce, są trudne. Zespół tego potrzebował i dobrze, że spróbowaliśmy teraz, a nie za tydzień. Fizycznie moi zawodnicy wytrzymali, po raz pierwszy nie licząc piątkowego rozruchu widziałem Razacka. On wie, że nie grał na Pucharze Narodów Afryki i jest głodny grania. Mam nadzieję, że jest przygotowany na tyle dobrze, by poradził sobie w panujących warunkach - powiedział Paweł Janas, trener biało-zielonych, po czym dodał: - Zespół ma jeden problem - strzela mało bramek. Może w ostatnim sparingu w Turcji wyglądało to lepiej, ale musimy ciągle trenować. Jeśli chodzi o defensywę, to nie wygląda to źle. Przy tych trudnych warunkach naszym wieżowcom ciężko się grało. Z Cracovią musimy zagrać lepiej Taka gra nie wystarczy, jednak trzeba wziąć pod uwagę warunki - Cracovia mając podobne, swój sparing odwołała - stwierdził były selekcjoner reprezentacji Polski.

Czy jedenastu zawodników, którzy zagrali przez godzinę, to skład przybliżony do zestawienia Lechii przed meczem w Krakowie? - Wystawiłem taką jedenastkę, bo musiałem zobaczyć Razacka z tym teoretycznie lepszym zestawieniem. Przyjechaliśmy w czwartek o 9 rano do Gdańska, cały dzień spędziliśmy w podróży, w czwartek chłopacy mieli wolne i teraz rozegraliśmy ostatni sparing przed ligą - wytłumaczył Janas, najbliższe treningi będzie prowadził pod kątem najbliższego rywala. - Mam już w głowie w 90 procentach wyjściową jedenastkę na Cracovię. Widzieliśmy dwa mecze w Turcji, bo Tomek Borkowski ich oglądał. Dodatkowo widzieliśmy ich mecze w Hiszpanii. Na pewno będziemy się ustawiali pod kątem Cracovii - zdradził szkoleniowiec.

Lechia Gdańsk przygotowywała się z dwoma nowymi zawodnikami. W przyszłym tygodniu do drużyny mają dołączyć Piotr Grzelczak i Bartosz Kaniecki. - Nie wiem czy klub załatwił, bo jeszcze ich nie mam. W niedzielę mamy wolne i jak w poniedziałek będą obecni, to powiem, że są. Skąd pomysł na Kanieckiego? Może Widzew chciał ich puścić w pakiecie. Przeczytałem na pasku w telewizji, że mamy dwóch kolejnych zawodników, ale jeszcze ich nie widziałem - zażartował Janas, nie wykluczający kolejnych wzmocnień. - Okienko jest do 29, to może ktoś spadnie - dodał.

W meczu z Cracovią w drużynie Lechii, która na 8 sparingów 5 wygrała, 2 zremisowała i 1 przegrała zagrali Jakub Wilk pozyskany z Lecha Poznań i Patryk Tuszyński z MKS-u Kluczbork. - Na dzień dzisiejszy Wilk gra na lewej obronie, bo Vytautas Andriuskevicius ma czwartą żółtą kartkę i podobnie jak Tomek Dawidowski, nie może zagrać z Cracovią. Jest to doświadczony zawodnik, ograny w europejskich pucharach i na pewno nam pomoże - przewiduje Janas. - Patryk Tuszyński to natomiast melodia przyszłości. Chłopak młody, przyszedł z drugiej ligi. Musi się ograć i nabrać doświadczenia ligowego. To nie jest druga liga, w której może sobie kiwać - ocenił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×