Po dość sennym początku spotkania na zmrożonej murawie Stadionu Pietrowskiego do ataku przystąpili liderzy ligi portugalskiej. W 20. minucie po kozłującym uderzeniu Oscara Cardozo z rzutu wolnego błąd popełnił zastępujący kontuzjowanego Wiaczesława Małafiejewa Jury Żaunou. Białoruski bramkarz wypluł futbolówkę przed siebie, a nadarzającej się okazji nie zmarnował Maxi Pereira.
Zespół Luciano Spallettiego natychmiast przystąpił do odrabiania strat. Do pewnego momentu świetnie spisywał się Artur, ale golkiper Orłów nie miał nic do powiedzenia, gdy świetnym strzałem z woleja w długi róg popisał się Roman Szyrokow, któremu asystował Tomas Hubocan.
Po zmianie stron nie działo się wiele ciekawego, a walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Tak było do 71. minuty, gdy kapitalną akcję przeprowadzili piłkarze wprowadzeni po przerwie. Władimir Bystrow wbił piłkę w pole karne, a sprytnie piętą uderzył nie do obrony Siergiej Siemak. To był jeden z najładniejszych goli w tej edycji Champions League.
Zenit grał dobrze i wydawało się, że strzeli kolejne gole. Jednak w 87. minucie w ogromnym podbramkowym zamieszaniu i przy fatalnej interwencji Żaunou z bliska do bramki trafił Cardozo. Odpowiedź Rosjan była błyskawiczna - Pereira źle zachował się w polu karnym i wyłożył futbolówkę Szyrokowowi, który minął Artura i ustalił wynik. W kontekście rewanżu na Estadio da Luz szanse na awans do najlepszej "8" wydają być się wyrównane.
Zenit Sankt Petersburg - Benfica Lizbona 3:2 (1:1)
0:1 - Pereira 20'
1:1 - Szyrokow 27'
2:1 - Siemak 71'
2:2 - Cardozo 87'
3:2 - Szyrokow 88'
Zenit Sankt Petersburg: Żaunou - Aniukow, Alves, Lombaerts, Hubocan - Denisow, Szyrokow, Zyrianow (46' Siemak) - Kanunnikow (66' Bystrow), Fajzulin (90' Rosina), Kierżakow.
Benfica Lizbona: Artur - Pereira, Luisao, Garay, Emerson - Matić, Witsel - Gaitan (90' Vitor), Cardozo, Cesar (76' Nolito) - Rodrigo (30' Aimar).
Żółte kartki: Alves, Aniukow (Zenit) oraz Luisao, Cesar, Aimar (Benfica).
Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).
Piękny gol Siemaka:
[videa=LIAHfNDeeaBeVihh]