Piszczek: Chcę zakończyć karierę w Borussii, a do Daniego Alvesa sporo mi brakuje

Łukasz Piszczek w rozmowie z RevierSport wypowiedział się na temat powrotu do Berlina, swojej przyszłości w Borussii Dortmund, porównań z Danim Alvesem oraz szans reprezentacji Polski na nadchodzących mistrzostwach Europy.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Łukasz Piszczek na początku sezonu przedłużył kontrakt z Borussią do połowy 2016 roku. - Kiedy przychodziłem do Dortmundu wiele osób było sceptycznych, a ja sam miałem pewne obawy. W końcu wcześniej nie wiodło mi się jakoś szczególnie dobrze w Bundeslidze. To miłe, że w ciągu niespełna dwóch lat się to zmieniło. Zdecydowałem się na tak długą umowę, ponieważ czuję się w Borussii bardzo komfortowo i nie mam ochoty co 2 lata podpisywać nowych kontraktów. Potrzebuję stabilizacji i mam nadzieję, że Dortmund jest ostatnim przystankiem w mojej karierze - przyznał 26-letni obrońca.

W ostatnich dniach Juergen Klopp w rozmowie z polskimi mediami stwierdził, że jego zdaniem Piszczek jest lepszy od prawego defensora Barcelony, Daniego Alvesa. - Cóż mogę powiedzieć? Słyszałem ten wywiad i mogę jedynie przyznać, że Alves to dla mnie wzór do naśladowania (Piszczek do grona najlepszych na swojej pozycji zalicza również Brazylijczyka Maicona z Interu - przyp.red). Przy tego typu komplementach czuję się trochę nieswojo. Jeśli chodzi o osiągnięcia, bardzo wiele brakuje mi do Alvesa. Klopp nigdy nie trenował tego zawodnika, może, gdyby miał taką możliwość, zmieniłby zdanie. Tym niemniej mam nadzieję, że my jako Borussia osiągniemy w przyszłości poziom Barcelony - ocenił Piszczek.

W sobotę Borussia z kadrowiczem Franciszka Smudy w pierwszym składzie zmierzy się na wyjeździe z Herthą Berlin. Piszczek występował w tym klubie w latach 2007-2010 i zaznał goryczy degradacji do drugiej ligi. - Bardzo wiele zawdzięczam Herthcie, która dała mi szansę gry w Bundeslidze. Spędziłem tam świetne trzy lata i wciąż bardzo ubolewam nad tym, że nie zdołaliśmy się utrzymać. To doświadczenie na zawsze pozostanie w mojej głowie. Teraz Hertha również znajduje się w niełatwym położeniu. Mam nadzieję, że wyjdą z tego zakrętu i już nigdy nie będą musieli występować w 2. Bundeslidze - powiedział.

Sezon osiągnął już półmetek, ale przed Piszczkiem jeszcze najważniejsze wydarzenia - rywalizacja o mistrzostwo Niemiec i EURO 2012. Jak ocenia szanse swoich zespołów?  - Jak zawsze faworytem do sięgnięcia po paterę jest Bayern. My, podobnie jak Gladbach, mamy mniejsze szanse. W rywalizacji pozostaje jeszcze Schalke. Jeśli chodzi o mistrzostwa Europy, to mam przede wszystkim nadzieję, że zaprezentujemy się dobrze jako drużyna. Przez ostatnie półtora roku nasza reprezentacja bardzo się rozwinęła. Najpierw będziemy skupiać się na awansie do ćwierćfinału, a co będzie dalej, zobaczymy - zakończył Piszczek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×