Trener Białej Gwiazdy z węższym polem manewru

Po raz pierwszy w trwającej już 14 lat "erze Bogusława Cupiała" Wisła Kraków nie dokonała w okresie transferowym żadnego wzmocnienia. Już po pierwszych dwóch wiosennych meczach może się to mistrzom Polski odbić czkawką.

Oto bowiem w rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej ze Standardem Liege trener Kazimierz Moskal nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Rafała Boguskiego i Radosława Sobolewskiego, pauzującego za czerwoną kartkę z pierwszego spotkania z Belgami Michała Czekaja i oczywiście odsuniętego dyscyplinarnie od zespołu Patryka Maleckiego. Do tego po ligowej potyczce z Zagłębiem Lubin na uraz kostki narzeka Łukasz Garguła.

Czekaja w roli stopera zastąpi ktoś z pary Gordan Bunoza - Kew Jaliens. - Michał na pewno zastąpi środkowy obrońca, chociaż mogę na środek przesunąć też Juniora Diaza - mówi trener Moskal. Problem jednak w tym, że przy postawieniu na ten drugi wariant na lewej obronie musiałby zagrać Dragan Paljić, który nie radził sobie w ostatnim mecze z "Miedziowymi". - Łukasz miał lekki obrzęk, ale we wtorek ta noga wyglądała dużo lepiej. Jedzie z nami do Liege i wierzę w to, że będzie do mojej dyspozycji - stwierdził trener Wisły.

Komentarze (0)