Piłkarze Zagłębia: Wreszcie wyglądamy jak zespół

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin rozegrali bardzo dobre spotkanie z Wisłą Kraków. Mecz zakończył się remisem 2:2, co dla ostatniej drużyny w tabeli T-Mobile Ekstraklasy na pewno jest dobrym rezultatem.

Artur Długosz
Artur Długosz

Jesień w wykonaniu piłkarzy KGHM Zagłębia Lubin była bardzo słaba. W meczu z Wisłą Kraków Miedziowi zaprezentowali się jednak z zupełnie innej strony. - Był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Pokazaliśmy, że trener Hapal w okresie przygotowawczym poskładał tą drużynę do kupy. Teraz wreszcie wyglądamy jak zespół, a nie jak jakaś zbieranina, która nie mogła zdobyć w tamtej rundzie punktów. Miejmy nadzieję, że teraz się to zmieni. Zaczęliśmy od meczu z Wisłą. Możemy być zadowoleni z naszej postawy, bo walczyliśmy do końca. Na pewno remis z mistrzem Polski na starcie rundy dodaje otuchy - powiedział Bartosz Rymaniak.

- Nie było tak, jak to miało miejsce w tamtej rundzie, gdy po stracie bramki spuszczaliśmy głowy i te spotkania kończyły się jeszcze gorzej. Jeden za drugiego zapiernicza. Każdy wie, że jeżeli będzie zaangażowanie na sto procent to efekt też będzie. Zawsze punkcik to punkcik - dodał.

Miedziowi w meczu z Wisłą pierwsi objęli prowadzenie. Potem mistrzowie Polski strzelili jednak dwa gole. W końcówce spotkania zespół Zagłębia doprowadził jednak do remisu 2:2. - Mieliśmy dosyć dużo sytuacji. Dobrze, że w ogóle je mamy. Trzeba pracować, żeby to wszystko wykorzystać, ale z takim przeciwnikiem jak Wisła zdobyć dwie bramki, to na pewno można czuć się z tego zadowolonym, chociaż niedosyt pozostaje - skomentował piłkarz.

- Trener w przerwie w szatni motywował nas, że musimy walczyć i bliżej trochę podejść pod piłkarzy Wisły - tak, jak robiliśmy to na początku meczu. Sytuacje były i mówiliśmy sobie, że na pewno coś wpadnie. Tak się stało. Dobrze, że umieliśmy się podnieść po stracie gola na 1:2. Duży szacunek za to - podkreślił Rymaniak.

Nie chciał on jednak komentować pracy arbitra. Jego sędziowanie wzbudziło wiele kontrowersji. - Nie będę oceniał pracy sędziego. Gwizdał tak, jak gwizdał. W niektórych sytuacjach mógł inaczej postąpić, ale nie były to chyba najgorsze zawody w jego wykonaniu - zaznaczył.

Sporo dobrego do defensywy lubinian wniósł sprowadzony z Górnika Zabrze Adam Banaś. - To doświadczony zawodnik. Przez lata był w Górniku kapitanem. Na pewno wie jak to poukładać z tyłu. Przyniosło to efekt. Miejmy nadzieję, że w następnych spotkaniach też będziemy grali podobnie tylko może będziemy zdobywać trzy punkty, a nie jeden - powiedział Rymaniak.

Z remisu z Wisłą Kraków zadowolony jest także Maciej Małkowski. - Myślę, że punkt z mistrzem Polski to korzystny wynik dla nas. Goniliśmy Wisłę i udało nam się ją dogonić. Mieliśmy też swoje sytuacje, ale Wisła też. Ten wynik jest korzystny. Morale na pewno się podniosły po ostatnich naszych wysokich porażkach. Remis z mistrzem na pewno nie jest najgorszy - powiedział skrzydłowy.

Kolejnym rywalem Zagłębia będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. - Każdy mecz jest dla nas o trzy punkty. Z Wisłą nie udało się zdobyć kompletu oczek. Pojedziemy na Podbeskidzie - to jest bardzo ciężki teraz i gospodarze wygrywają tam dużo spotkań. Strzelają może małą ilość bramek, ale dużo meczów rozstrzygają na swoją korzyść. Na pewno czeka nas ciężka przeprawa. Musimy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Przy tym stresie jaki nam na pewno będzie doskwierał musimy wywieźć punkty. Najlepiej trzy. Myślę, że to jest nasz cel, bo jedno oczko wiele nam nie daje - podsumował Małkowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×