Piłkarze Legii Warszawa pokazali, że cały czas liczą się w walce o mistrzowski tytuł. Po meczu we Wrocławiu drużyna Macieja Skorży jest już druga w tabeli i do Śląska traci zaledwie dwa oczka, a także ma lepszy bilans bezpośrednich pojedynków. - Cieszymy się ze zwycięstwa, bo walczyliśmy z liderem. Do Wrocławia przyjechaliśmy po trzy punkty. Mecz dobrze nam się ułożył. Strzeliliśmy szybko bramkę, potem drugą. Jeszcze potem jeden z piłkarzy Śląska dostał czerwoną kartkę. Myślę, że przez cały mecz prowadziliśmy grę. Kwestią czasu było, kiedy zdobędziemy następne gole. Mieliśmy kolejne sytuacje, szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo mogliśmy jeszcze dobić przeciwnika - mówił po spotkaniu Artur Jędrzejczyk, obrońca zespołu ze stolicy.
- Mam nadzieję, że podtrzymamy formę i w następnych spotkaniach pokażemy to samo, co w niedzielę we Wrocławiu - dodał piłkarz.
Legioniści już po 36 minutach meczu ze Śląskiem Wrocław prowadzili 3:0. Wrocławianie grali także w osłabieniu, bowiem z boiska wyleciał Dariusz Pietrasiak. - Dobrze to spotkanie się dla nas ułożyło, ale na boisko wyszliśmy z takim założeniem, żeby zaatakować od początku i stosować pressing. To nam się udało. Widać było na boisku, że każdy z nas chce walczyć o piłkę i zwycięstwo. Brawa należą się całej drużynie. Pokazaliśmy się z dobrej strony. Cały czas utrzymywaliśmy się przy piłce i stwarzaliśmy sytuacje. Sądzę, że to dla nas był sukces - skomentował obrońca.
W wyjściowym składzie Legii pojawili się tacy piłkarze jak Inaki Astiz, Michał Kucharczyk czy Nacho Novo. - Jest w naszej kadrze dużo zawodników i każdy liczy na swoją szansę. Dobrze, że chłopaki pokazali się z dobrej strony. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie tak samo - podsumował Jędrzejczyk.