- Naprawdę ten mecz gorzej się ułożyć dla nas nie mógł. W pierwszej minucie straciliśmy pierwszą bramkę, a zaraz potem kolejną. Potem ta czerwona kartka dla Darka. Druga połowa naprawdę była po to, żeby nie stracić twarzy i żeby po prostu dograć ten mecz do końca. Ciężko było już z tego wyjść - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tadeusz Socha. W niedzielę lider T-Mobile Ekstraklasy poległ na własnym stadionie z Legią Warszawa aż 0:4.
- Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Na pewno nam ten mecz nie wyszedł i trzeba dalej żyć, podnieść się w kolejnym spotkaniu - dodał Waldemar Sobota.
Wrocławianie pierwszego gola stracili już w 35 sekundzie. - Na pewno był to dla nas jakiś cios, ale mieliśmy przed sobą jeszcze 90 minut i mogliśmy ten pojedynek inaczej rozegrać. Niestety stało się inaczej i przegraliśmy. Potem otrzymaliśmy jeszcze dwa kolejne ciosy - czerwona karta i od razu bramka z rzutu wolnego na 0:3 - dodał Sobota.
Piłkarze Śląska w meczu z Legią wyglądali tak, jakby to spotkanie przegrali w szatni, jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. - Z Legią wygraliśmy już u nich na ich stadionie, więc czego mieliśmy się bać? Myślę, że Legia bardziej mogła się nas bać, bo pierwszy mecz zremisowaliśmy z Ruchem. Chorzowianie pokazali w nim, że są dobrą drużyną. Myślę, że to my byliśmy na dobrym miejscu, żeby tą Legię pokonać u siebie - zaznaczył jednak Socha.
Do tej pory zawodnikom WKS-u na nowym Stadionie Miejskim idzie jak po grudzie. Na cztery mecze na arenie Euro 2012 zespół Oresta Lenczyka zwyciężył zaledwie raz, dwukrotnie przegrał i raz podzielił się punktami. - Nie wiem, jak drużyna. Ja bardzo lubię grać na nowym stadionie przy tak licznej publiczności. Dla mnie to to jest przyjemność, a nie wręcz przeciwnie - stres jakiś - powiedział Socha.
Dla Śląska było to ważne spotkanie. Zielono-biało-czerwoni w razie zwycięstwa mogli zdecydowanie powiększyć przewagę nad Legią i Polonią. Teraz jednak wicemistrzowie Polski chcą się przełamać w potyczce z Widzewem Łódź. - Przed spotkaniem podkreślano, że jest to mecz sezonu. Jednak możemy teraz powiedzieć, że był to tylko mecz o trzy punkty. Dalej prowadzimy w tabeli i jak już mówiłem wcześniej - musimy się podnieść i z Widzewem Łódź pokazać, że mamy charakter i zwyciężyć - podsumował Sobota.