Grosicki: Nie wyobrażam sobie oglądania Euro w telewizji

Kamil Grosicki w spotkaniu z Portugalią na boisku pojawił się po przerwie i pokazał się z dobrej strony. Po meczu był on zadowolony z wyniku i cieszył się z owacji, jaką zgotowali mu kibice. Piłkarz za wszelką cenę chce także pojechać na mistrzostwa Europy.

Kamil Grosicki w meczu z Portugalią na boisku zameldował się w 67. minucie. Zmienił on Ireneusza Jelenia, który nie zaprezentował się korzystnie. - Liczyłem na ten występ. Trener przed meczem powiedział mi, że jest szansa, że wejdę na tą pozycję za Irka Jelenia. Starałem się grać najlepiej, jak tylko mogłem - wyjaśniał po meczu "Grosik". Przy wejściu na plac gry kibice zgotowali mu sporą owację. - Bardzo się z tego cieszyłem. Dla mnie to jest wielkie przeżycie, że fani skandowali moje nazwisko, jak wchodziłem na murawę. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Zrobię wszystko, żeby być w tej kadrze na Euro i zostać w niej kluczową postacią - podkreślił piłkarz. - To dla mnie wielkie przeżycie, że dane było mi zagrać na tym stadionie - skomentował.

- Nie wyobrażam sobie oglądania Euro w telewizji - zaznaczył zawodnik tureckiego Sivasspor.

Kamil Grosicki z kolegami z reprezentacji po meczu z Portugalią
Kamil Grosicki z kolegami z reprezentacji po meczu z Portugalią

Mecz z Portugalią zakończył się bezbramkowym remisem. Zarówno "Brazylijczycy Europy", jak i biało-czerwoni, mieli w tym spotkaniu szanse na strzelenie bramki. - Wydaje mi się, że jesteśmy zadowoleni z wyniku meczu z Portugalią. Spotkanie było bardzo ciężkie. Portugalia miała swoje sytuacje, tak samo jak i my. Potyczka zakończyła się remisem i z tego też trzeba być zadowolonym. Ten wynik dla obu drużyn jest dobry - powiedział Kamil Grosicki.

- Udowodniliśmy, że możemy walczyć z najlepszymi podczas mistrzostw Europy, choć pokazaliśmy to już wcześniej, jak choćby w spotkaniu z Niemcami czy z Francją, gdzie też zagraliśmy dobre mecz. Trzeba wierzyć w swoje umiejętności. To też są ludzie. Po prostu nie musimy się ich bać, tylko grać w swoje. Ten remis nas podbuduje i będziemy dalej robić swoje, aby być lepiej przygotowani do Euro - dodał reprezentant Polski.

Dla niego reprezentacja Polski w ostatnim czasie zrobiła spory postęp. - Osiem miesięcy nie było mnie na kadrze. Teraz dostałem powołanie i na pewno chłopaki zrobili duży postęp przez ten czas. Ja teraz muszę po prostu się wkomponować w ten zespół jeszcze raz - skomentował "Grosik". - Każdy musi z siebie jeszcze więcej dawać i swoje umiejętności jeszcze bardziej poprawiać. Wtedy będzie na pewno dobrze - zauważył.

Wedle byłego zawodnika między innymi Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa celem Polaków na Euro 2012 jest przynajmniej wyjście z grupy. - Pierwszy cel to jest wyjście z grupy, a potem zobaczymy co dalej. W stosunku do mnie trener mówił, że mam po prostu walczyć i nie bać się przeciwnika. W spotkaniu z Portugalią starałem się to robić - powiedział "Grosik".

Przeciwko Portugalczykom nie mógł zagrać Robert Lewandowski. W wyjściowej jedenastce biało-czerwonych pojawił się więc Ireneusz Jeleń, ale zmarnował on doskonałą okazję bramkową i w całym meczu nie pokazał nic szczególnego. - Robert Lewandowski jest naszym najlepszym napastnikiem i na pewno było go brak. Dla całej reprezentacji było dobrze, że Robert w tym spotkaniu po prostu nie wystąpił, bo ta kontuzja mogła mu się pogorszyć i dopiero wtedy byłby problem. Miejmy nadzieję, że wyzdrowieje i weekend w klubie normalnie będzie już grał - skomentował Grosicki.

Ten piłkarz w Turcji wyrobił sobie już bardzo dobrą markę i jest uznawany za jedną z gwiazd swojego zespołu. - Staram się w każdym meczu grać jak najlepiej i są tego jakieś plusy. Ostatnio zbieram dobre recenzje. Jeszcze cały czas muszę jednak nad sobą pracować - wyjaśnił skrzydłowy, który może też grać jako napastnik.

Już teraz interesują się nim najsilniejsze tureckie kluby. - Każdy trenuje i rozwija się po to, aby trafić do lepszego klubu. Takie samo jest moje marzenie, ale na razie myślę tylko o Euro. To jest dla mnie najważniejsze. W Turcji czuję się bardzo dobrze. Kibice mnie tam dobrze przyjęli - podsumował Kamil Grosicki.

Źródło artykułu: