- Papierowym faworytem na pewno będzie Wisła, pomimo że ma tylko jeden punkt na koncie. Płocczanie są bardziej doświadczeni, ponadto przewiduję, że przyjadą do Turku mocno podrażnieni ostatnimi niepowodzeniami. My natomiast możemy przeciwstawić rywalowi zespół złożony może z mniej znanych graczy, ale za to ambitny i głodny sukcesu - powiedział Włodzimierz Tylak w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
Skąd według szkoleniowca wzięła się duża różnica w postawie drużyny w meczach z GKS Katowice i Zniczem Pruszków (piłkarze Tura odpowiednio wygrali 1:0 i przegrali 0:2)? - Różnica między GKS a Zniczem nie jest duża. Liga jest bardzo wyrównana i ogromny wpływ na wynik mają detale. Przede wszystkim trzeba unikać błędów w defensywie, bo mnóstwo drużyn skupia się głównie na wypracowaniu dobrej gry w tyłach. Przez to niezwykle trudno jest strzelać gole, szczególnie przy niekorzystnym wyniku. Duże znaczenie ma też tzw. dyspozycja dnia i myślę, że właśnie ten czynnik zadecydował o naszej porażce w meczu ze Zniczem. Jeśli w starciu z Wisłą Płock zagramy bardziej skoncentrowani i nie powielimy błędów z soboty, wówczas na pewno będziemy w stanie osiągnąć dobry wynik - zakończył opiekun Tura.