"Nowy" Górnik zaskoczy Ruch?

Od pierwszych derbów po powrocie Ruchu do ekstraklasy minie niebawem dokładnie rok. Analizując skład Górnika z tamtego meczu można mówić o kolejnej rewolucji kadrowej. Niezależnie od tego jak ustawi zespół Ryszard Wieczorek, prawdopodobnie ledwie trzech zawodników z tamtego spotkania wybiegnie w niedzielę na boisko – pisze Sport

Wielu w Zabrzu w ogóle już nie ma. Odeszli, bądź zostali wypożyczeni Boris Pesković, Mariusz Pawelec, Konrad Gołoś, Tomasz Moskal i Dawid Jarka. - Nasza jakość na pewno od tamtego meczu poszła w górę. Teraz trzeba to tylko pokazać na boisku - twierdzi Krzysztof Hetmański, dyrektor sportowy Górnika.

W defensywie nie do zastąpienia jest dziś tylko Tomasz Hajto. Może - nie musi - na lewej stronie zagrać Tadas Papeckys (konkurentem jest Mariusz Magiera), a więc w porównaniu z poprzednim rokiem skład tej formacji zmieni się w 50, lub w 75 procentach. Na pewno po prawej stronie zagra Patrik Pavlenda, a u boku Hajty... W sparingach był to Adam Danch, a czasami wracający do formy po długiej kontuzji Maris Smirnovs.

Miejsce dla Tomasza Zahorskiego może zrobić się w ataku, jeżeli oczywiście Górnik zagra systemem 4-4-2. Wtedy mógłby on być partnerem Przemysława Pitrego. To, że były gracz Lecha i najlepszy snajper Górnika w sparingach wyjdzie od pierwszej minuty, nie podlega dyskusji. Co ciekawe, rok temu Zahorski wszedł na derby jako zmiennik, w sierpniu nie miał pewnego miejsca w Górniku.

- Widziałem sparing ze Śląskiem, a w nim Górnik wypadł bardzo słabo. Liga to jednak inna bajka. Najmocniejszym wzmocnieniem powinien być Grzegorz Bonin, ale potrzebuje trochę czasu. Jego potencjał i wachlarz umiejętności są jednak ogromne. Pitry imponował w sparingach, ale poczekajmy do ligi. Przecież w poprzednim sezonie był rezerwowym w nie najsilniejszym w lidze Lechu. Dariusz Kołodziej zmienił klasę rozgrywkową, a w takim wypadku zawsze boisko weryfikuje przydatność do zespołu. Te dwie ligi to trochę inne światy - ocenia Mieczysław Agafon, były gracz Górnika.

Komentarze (0)