Łukasz Garguła: Sentyment do GKS będę miał do końca życia

W Bełchatowie grał 7 lat. Będąc zawodnikiem GKS-u rozegrał swój pierwszy mecz w europejskich pucharach i zadebiutował w reprezentacji Polski. Łukasz Garguła w najbliższą sobotę ponownie przyjedzie do Bełchatowa, tym razem jako piłkarz Wisły Kraków z białą gwiazdą na piersi.

Łukasz Garguła reprezentował barwy GKS-u Bełchatów przez 8 sezonów. W 2009 roku zdecydował się przyjąć ofertę z Wisły Kraków. Pech chciał, że ostatnim spotkaniem jakie rozegrał dla Brunatnych był mecz w Pucharze Ekstraklasy z Legią Warszawa, gdzie nabawił się kontuzji, która wykluczyła "Gułę" z gry na długie lata.

Teraz kibice zgromadzeni w sobotę na stadionie przy ul. Sportowej 3 będą mogli ponownie zobaczyć swojego dawnego ulubieńca. Tym razem w barwach Białej Gwiazdy. Pytany, czy nadal ma GKS w sercu, odpowiada: - Oczywiście. Spędziłem w Bełchatowie 7 lat, więc sentyment będę miał do końca życia.

Niegdyś najmocniejszą stroną Garguły były stałe fragmenty gry. Wszyscy pamiętają rzuty wolne, które nierzadko okazywały się zabójcze dla przeciwników. Jak z tym elementem jest teraz? - Nad tym elementem pracuje każdego dnia. Jak to będzie w meczach to zweryfikuje boisko. Nie zawsze się udaje z każdego stałego fragmentu strzelić bramkę czy dobrze dośrodkować. Myślę, że w takich kluczowych momentach, gdzie gra się nie układa można poprzez dobrze wykonany stały fragment strzelić bramkę i wygrać spotkanie.

Kiedy trenerem wiślaków został Kazimierz Moskal Łukasz na boisku pojawiał się częściej. Legenda krakowskiego klubu ustawiała w jednej linii Maora Meliksona i właśnie byłego pomocnika GKS-u. Od przyjścia do klubu trenera Michała Probierza ustawienie zespołu się zmieniło i "Guła" na razie rzadko dostaje swoją szansę na boisku od pierwszych minut. Mimo to o swoim coachu wypowiada się w samych superlatywach. - To trener, który zwraca uwagę na treningach na najmniejsze szczegóły. Dba o to, żeby realizować założenia taktyczne. Jest charyzmatycznym trenerem, pasjonatem. Takim z jajem (śmiech). Nawet na treningach zwraca uwagę, żeby nie popełniać prostych błędów, bo później tak samo może być w meczu. Jeśli mamy grać bardzo dobrze w spotkaniach, zrobić dobry wynik, to musimy zacząć od treningów.

Niedawno GKS grał z Widzewem Łódź, którego barw po raz kolejny od niedawna broni Radosław Matusiak, przyjaciel Garguły jeszcze z gry w Bełchatowie. Czy pomocnik Wisły radził się swojego kolegi, jak pokonać Giekaesiaków? - Nie miałem okazji rozmawiać na ten temat z Radkiem - kończy była gwiazda GKS-u Bełchatów.

Komentarze (1)
elvis
14.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wiadoma sprawa,zawsze w klubie w ktorym sie wyplyneło to jakos głeboko w serduchu zostaje.