Fojuta z Arką przypadki

To już pewne, że po zakończeniu sezonu Jarosław Fojut odejdzie ze Śląska Wrocław i bronić będzie barw Celticu Glasgow. Na razie jednak obrońca WKS-u gra słabo, czekać go zapewne będzie przerwa w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy, a w Pucharze Polski właśnie dostał czerwoną kartkę.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarzom Śląska Wrocław w tym roku wyraźnie się nie wiedzie. Wicemistrzowie Polski zdążyli już rozegrać pięć spotkań - cztery w T-Mobile Ekstraklasie i jedno w Pucharze Polski. W żadnym z tych meczów drużyna prowadzona przez Oresta Lenczyka nie odniosła zwycięstwa. W rozgrywkach ligowych zawodnicy WKS-u zremisowali z Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oraz przegrali z Legią Warszawa i Koroną Kielce. W środę kryzys zielono-biało-czerwonych pogłębiła porażka w Pucharze Polski z pierwszoligową Arką Gdynia. Jednym z winowajców tej przegranej na pewno można uznać Jarosława Fojuta, który z boiska wyleciał jeszcze w pierwszej połowie za zasłużoną czerwoną kartkę. Ale po kolei...

To nie był pierwszy tak fatalny występ tego zawodnika przeciwko gdynianom. W sezonie 2008/2009 Arka Gdynia aż do ostatniej kolejki walczyła o utrzymanie się w Ekstraklasie. Ostatecznie szczęśliwy koniec gdynianom zapewniło zwycięstwo z Odrą Wodzisław Śląski. To, co jednak stało się wtedy w 26. kolejce, także miało wpływ na ostateczny układ tabeli. 2 maja doszło w Gdyni do pojedynku Arki ze Śląskiem. Wrocławianie prowadzili już 3:1, dochodziła 75. minuta spotkania i wtedy rozpoczął się koszmar Jarosława Fojuta, obrońcy Śląska. Wydawało się, że wrocławianie zdobędą trzy punkty. Najpierw jednak Fojut podał prosto do zawodnika Arki, a w doliczonym czasie gry sam skierował piłkę do własnej siatki. Pojedynek zakończył się wynikiem 3:3, który dał Arce jeden punkt.

Fojut jest obrońcą, który przez kilka lat przebywał w Anglii. Po powrocie do Polski w swoim pierwszym meczu w barwach Śląska Wrocław zdobył bramkę. Mecz odbywał się w Gdańsku, rywalem WKS-u była miejscowa Lechia. Pojedynek zakończył się remisem 1:1. Poza tym stoper trafienie zaliczył jeszcze 18 listopada 2011 roku, kiedy to pokonał golkipera Jagiellonii Białystok. Wrocławianie zwyciężyli wówczas 2:0. W czasie całego pobytu we Wrocławiu piłkarz dwukrotnie ulokował także piłkę we własnej bramce.

To jednak mecze z Arką dla piłkarza WKS-u są fatalne w skutkach. Poza wspominanym wcześniej pojedynkiem, teraz także dał on o sobie znać. W środę wrocławianie w pierwszym meczu polegli z gdynianami 0:2, a Fojut jeszcze w pierwszej połowie wyleciał z boiska.

- Trzeci stoper wylatuje mi z boiska przed czasem i obrona mi się rozpada, a rywale to wykorzystują. Kluczowymi momentami tego meczu była czerwona kartka dla Fojuta oraz zmarnowana okazja Ćwielonga - mówił po środowym meczu Orest Lenczyk.

Od początku tego roku Fojut prezentuje się jednak bardzo słabo. Już w pierwszym meczu z Ruchem Chorzów powinien on dostać czerwoną kartkę za faul na Macieju Jankowskim. Wtedy mu się jednak upiekło. - Zdawałem sobie sprawę, że mogę dostać czerwoną kartkę, aczkolwiek sędzia od razu wyciągnął żółty kartonik, wiec wiedziałem, że kartka będzie takiego koloru - mówił piłkarz po meczu. W meczu z Koroną Kielce, przez Śląsk przegranym, znów pokazał się z fatalnej strony. Wtedy to uderzył on bez piłki Daniela Gołębiewskiego, napastnika kielczan. Sędzia spotkania Tomasz Musiał nie dostrzegł wybryku piłkarza Śląska, ale nie oznacza to, że ominie go kara. W czwartek sprawą ma zająć się Komisja Ligi Ekstraklasy SA, która prawdopodobnie nałoży na niego karę zawieszenia na co najmniej dwa mecze. W środę arbiter Paweł Pskit z Łodzi nie był już tak pobłażliwy i piłkarza wyrzucił z boiska.

Kibice Śląska na wszelkich forach internetowych już podpowiadają Orestowi Lenczykowi, aby ten swojego zawodnika odesłał do Młodej Ekstraklasy, albowiem w każdym meczu robi on wszystko, aby tylko dostać czerwoną kartkę. Jak postąpi "Oro Profesoro", tego nie wie nikt. Jedno jest jednak pewne - Fojut początku roku 2012 na pewno nie może zaliczyć do udanych.

Przypomnijmy tylko, że latem obrońca przeniesie się do Celticu Glasgow. - Nie ma w ogóle dla mnie problemu, żeby tutaj zostać i przede wszystkim walczyć o najwyższe cele, o mistrzostwo Polski i ewentualną grę w pucharach - mówił "Jeff" jeszcze w styczniu tego roku. - Zadomowiłem się we Wrocławiu. Uważam jednak, że gra w Celticu to są bramy do jeszcze wyższego futbolu. Nic nie ujmując oczywiście Śląskowi, to jeszcze troszeczkę klubowi na pewno brakuje do poziomu Celticu. Śląsk idzie wielkimi, wielkimi krokami do przodu i kto wie, jak będzie w przyszłości - dodawał.

Pojedynki z Arką Gdynia dla kibiców Śląska Wrocław to jednak coś więcej, niż tylko zwykły mecz. Wszelkie błędy w potyczce z gdynianami na długo pozostają w pamięci fanów z Wrocławia. Wszystko wskazuje jednak na to, że obrońca Śląska sam wykluczył się z najbliższych występów w barwach WKS-u.
Jarosław Fojut, obrońca Śląska Wrocław Jarosław Fojut, obrońca Śląska Wrocław
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×