Kontrakt Roberta Lewandowskiego wygasa w połowie 2014 roku. Napastnik i jego polski doradca Cezary Kucharski walczą o niemałą podwyżkę. Borussia Dortmund przyznaje, że jej pierwsza oferta została odrzucona i nie jest zadowolona, że szczegóły negocjacji wyciekły do mediów.
DerWesten postanowił zapytać o szanse na przedłużenie kontraktu przez "Lewego" Maika Barthela, który prowadzi sprawy Polaka w Niemczech. - Robert jak najbardziej wyobraża sobie grę w Borussii po 2014 roku. Póki co ma jeszcze dwuletnią umowę. Robert czuje się tutaj bardzo komfortowo, a Borussia to najlepszy klub, do jakiego mógł trafić. Gra regularnie i cieszy się zaufaniem trenera Kloppa - przyznaje doradca.
W czym tkwią więc kłopoty z podpisaniem nowego kontraktu? - Chcemy dostosować warunki umowy do wartości rynkowej Lewandowskiego, to typowa sytuacja. Spekulacje medialne zwykle okazują się jedynie przeszkodą. Nie chcemy zakłócać idealnego świata Borussii Dortmund. Poza tym to, że zdarzają się sporne kwestie przy kontraktach, jest czymś najnormalniejszym. Trzeba po prostu negocjować - wyjaśnia Barthel.
- Usiądziemy do dalszych rozmów, nie mamy z tym żadnego problemu. Na razie po prostu odkładamy tę sprawę. Dajemy sobie czas i wrócimy do negocjacji we właściwym czasie - zapewnia agent. Barthel wypowiedział się również na temat niestawienia się Lewandowskiego w programie "Das aktuelle Sportstudio": - To wielka szkoda, ponieważ mieliśmy mnóstwo tematów do poruszenia i byłoby to z pewnością udane show. Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie Robert pojawi się w programie.