Piotr Ćwielong niedawno naderwał więzadło trójgraniaste w stawie skokowym i nie był zdolny do gry w meczu z Cracovią. - Lekarze mi mówią, że Piotrek rwie się do treningów, ale nie chcemy tego popsuć. Wierzę lekarzom, aby nie było gorzej, bo przed nami jeszcze sporo meczów, a to jest zawodnik ofensywny, w każdej chwili przydatny do zespołu - wyjaśnia Orest Lenczyk, trener WKS-u.
We wcześniejszym spotkaniu z Koroną Kielce skomplikowanego złamania nosa doznał Marek Wasiluk. On też nie mógł uczestniczyć w meczu z Cracovią. - Marek miał najgorsze złamanie nosa, bo nie chodzi tylko o kość czy chrząstkę, ale także o porozrywane części "miękkie". Zrobiło się sporo krwiaków. Przez to oddychanie jest utrudnione, dlatego trening ma również dozowany, bez obciążenia układu oddechowego, żeby znowu nie dopuścić do krwotoku - powiedział opiekun wicemistrzów Polski.